Władze Ostrowca Świętokrzyskiego i powiatu ostrowieckiego oddały hołd ofiarom niemieckiego mordu. 80 lat temu w egzekucji zginęło 20 mieszkańców. Akcja była odwetem za skuteczną walkę polski podziemnej.
Dariusz Kaszuba, radny i nauczyciel historii z Ostrowca wspomina to wydarzenie, jako kolejną istotną i często zapominaną kartę historii miasta.
– Te miejsca przypominają o tym, że naziści stosowali odpowiedzialność zbiorową. Stosowali taktykę dziesięciu Polaków, za jednego Niemca. Te rozstrzeliwania miały na celu zastraszyć naród przed dalszymi akcjami zbrojnymi przeciwko III Rzeszy. Często zapomina się o takich miejscach jak te, dlatego bardzo dobrze, że dziś uczczono pamięć poległych – mówi radny.
Wiceprezydent Ostrowca Świętokrzyskiego Artur Łakomiec zaznaczył, że takie wydarzenia nigdy nie powinny być wymazane z pamięci, a każde uczczenie takiej rocznicy to krzewienie pamięci i świadomości wśród młodzieży. Szczególnie gdy za granicami mamy wojnę.
– Na uroczystościach była obecna młodzież licealna, dzieci z przedszkola, szkoły podstawowej. W myśl zasady „czym skorupka za młodu..” chcemy co roku czcić na ul. Kolejowej i ul. Sandomierskiej pamięć poległych. Nie można zapominać o mieszkańcach, którzy oddali swoje życie po to, byśmy mogli dziś spokojnie żyć – mówi wiceprezydent.
Na uroczystościach była obecna też Lucyna Czupryńska, której wujek Jerzy Sobótka 31 października 1943 roku wracając z huty został rozstrzelany w drodze do domu.
– Przychodzimy tu, by co roku zapalić znicz. Wujek miał 22 lata i został rozstrzelany tak po prostu, wracając z pracy. Zawsze odwiedzam to miejsce, by zapalić znicz, za wszystkich poległych, nie tylko za mojego wujka – mówi kobieta.
W ten tragiczny październikowy dzień, zginęło łącznie 20 mieszkańców Ostrowca Świętokrzyskiego. 10 przy ul. Kolejowej i 10 przy ul. Sandomierskiej. Największa akcja odwetowa w mieście miała miejsce na ostrowieckim rynku, kiedy powieszono na nim 29 osób, w zamian za akcję dywersyjną na moście Romanowskim.