Radni zasiadający w komisji finansów kieleckiej rady miasta negatywnie zaopiniowali projekt uchwały dotyczącej podniesienia stawki podatku od nieruchomości o 15 proc. Zgodnie z propozycją przygotowaną przez prezydenta Kielc, zmiany mają przynieść w przyszłym roku dodatkowe wpływy do budżetu miasta w wysokości 16,5 mln zł.
W opinii radnych, podnoszenie podatków jest najłatwiejszym, a zarazem najgorszym rozwiązaniem na jakie może zdecydować się obecnie ratusz. Tym bardziej, że pozyskane tak pieniądze mają być przeznaczone na zaspokojenie najpilniejszych wydatków bieżących. Negatywnie oceniono także propozycję zmian budżetowych, które, jak informowaliśmy, zakładają waloryzację czterech inwestycji na łączną kwotę niemal 8 mln zł.
Katarzyna Suchańska, przewodnicząca komisji finansów z klubu Bezpartyjni i Niezależni podkreśla, że kielecki ratusz mimo prób podwyższania danin lub zaciągania kolejnych zobowiązań, nadal nie przedstawił jednoznacznej informacji na temat aktualnej sytuacji finansowej Kielc.
– Ratusz bez większego oporu przymierza się do waloryzacji kilku dużych inwestycji, w tym mocno opóźnionej i posiadającej unijne dofinansowanie budowy Inteligentnego Systemu Transportowego. Jeśli ten projekt nie zostanie zakończony do końca roku to możemy stracić wsparcie finansowe na poziomie 85 proc. Wtedy to miasto będzie musiało pokryć w całości koszty tego projektu. To nic innego jak brak zabezpieczenia interesów naszego miasta przy jednoczesnym dbaniu o budżety prywatnych przedsiębiorstw. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca – komentuje.
Marcin Stępniewski z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że dyskusja na temat zmian wysokości stawek podatku od nieruchomości powinna odbyć się dopiero wtedy, gdy władze miasta zaczną oszczędzać. Jednak w opinii radnego, do tej pory ratusz poprzestał jedynie na podwyżkach.
– Najlepszym przykładem sfery, w której można z powodzeniem wprowadzić oszczędności jest cyfryzacja obiegu dokumentów w urzędzie miasta. Innym rozwiązaniem jest też wykorzystywanie posiadanych przez ratusz pustostanów na użytek magistratu zamiast wynajmowania powierzchni od zewnętrznych podmiotów. Jednak dotychczas nie widać ze strony prezydenta Kielc woli do wdrażania takich pomysłów. Zamiast tego, jedyną metodą jaka ma przyczynić się do zwiększania dochodów miasta jest sięganie do kieszeni kielczan – dodaje radny.
Stan finansów będzie jednym z głównych tematów posiedzenia rady miasta jakie odbędzie się w czwartek, 9 listopada.