Wszystko wskazuje na to, że budząca duże kontrowersje budowa spalarni padliny we Włoszczowie nie dojdzie do skutku. Władze miasta zmieniły zdanie w tej kwestii i wydały decyzję, uchylającą zgodę na lokalizacje zakładu w bezpośrednim sąsiedztwie osiedla domów mieszkalnych przy ul. Przedborskiej.
Jak informowaliśmy, burmistrz Grzegorz Dziubek, w marcu tego roku wydał warunki zabudowy dla zakładu produkcji wysokogatunkowych protein. Jednak z uwagi na protesty mieszkańców i brak szczegółowych informacji na temat specyfiki prowadzonej działalności, burmistrz 5 września wznowił postępowanie administracyjne w tej sprawie. Teraz informuje, że wniosek o wydanie warunków zabudowy został ponownie rozpatrzony, a decyzja zezwalająca na lokalizację instalacji z dnia 23 marca tego roku została cofnięta.
– Z uwagi na okoliczności, które nie były znane organowi decyzyjnemu, czyli burmistrzowi wznowiono całą procedurę. Po zebraniu materiału dowodowego i zbadaniu sprawy od nowa, w czwartek 9 listopada wydałem decyzję w sprawie ustalenia warunków zabudowy zakładu produkcji wysokogatunkowych protein. Tą decyzją uchyliłem poprzednią, która została wydana 23 marca tego roku i jednocześnie odmówiłem zgody na budowę tego zakładu – mówi.
Grzegorz Dziubek dodaje, że inwestor nadal ma prawo odwołania się od tej decyzji.
Swoje postępowanie w tej sprawie wszczęły również władze powiatu. Starosta Dariusz Czechowski jest zdania, że burmistrz Włoszczowy podjął jedyną możliwą decyzję.
– To rozstrzygnięcie potwierdza zasadność protestów oraz powściągliwość naszego wydziału budownictwa w przedmiocie wydania pozwolenia na budowę dla tej inwestycji. Teraz pozostaje nam zaczekać na uprawomocnienie się decyzji burmistrza Włoszczowy, ponieważ sprawa nie jest jeszcze całkowicie przesądzona – podkreśla.
W przypadku odwołania się inwestora od decyzji burmistrza Włoszczowy, sprawą zajmie się Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Jak informowaliśmy, organ niezależnie od władz miasta oraz powiatu prowadzi swoje postępowanie w tej sprawie, które wszczęto na wniosek posła Prawa i Sprawiedliwości, Bartłomieja Dorywalskiego. Parlamentarzysta zainterweniował do SKO w imieniu mieszkańców miasta.
Przypomnijmy, że planowany zakład utylizacji padliny miał powstać przy ul. Przedborskiej, na działce o powierzchni prawie 1 ha. Zgodnie z tłumaczeniami władz miasta, z wniosku inwestora nie wynikało jasno jaki rodzaj produkcji będzie w nim prowadzony. Firma Farmutil miała wykorzystać obowiązujące przepisy, dotyczące powierzchni nieruchomości, do zamaskowania prawdziwego przeznaczenia zakładu.