Świętokrzyska „Solidarność” upamiętniła 193. rocznicę wybuchu powstania listopadowego. Związkowcy złożyli kwiaty przed pomnikiem i krzyżem powstańczym przy zbiegu ulic Zagórskiej i Źródłowej w Kielcach w miejscu gdzie Rosjanie w 1831 roku rozstrzelali powstańców.
Jak mówi Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności, powstanie listopadowe to niezwykle ważny zryw niepodległościowy, o którym trzeba pamiętać.
– Niektórzy krytykują sens tego powstania, ale tak naprawdę dało ono nadzieję i tożsamość narodową zniewolonym rodakom. My jako Solidarność upamiętniamy co roku ten zryw niepodległościowy. Ponadto jesteśmy tutaj również dlatego, że w 1981 roku, w tym miejscu u zbiegu ulic Tarnowskiej i Źródłowej przedstawiciele Solidarności ustawili drewniany krzyż aby upamiętnić trzech powstańców zastrzelonych przez rosyjskich zaborców – dodaje.
Waldemar Bartosz wspomina, że w 1981 roku, był jedną z osób odpowiedzialnych, za upamiętnienie powstańców listopadowych, na skwerze.
– Działo się to na kilka tygodni przed wprowadzeniem stanu wojennego, choć nikt z Polaków wówczas nie przypuszczał co może się wydarzyć, ale nawet gdybyśmy mieli tego świadomość, to i tak nie powstrzymałoby nas przed postawieniem tego krzyża. Chcieliśmy upamiętnić kolejną rocznicę powstanie listopadowego, które z wiadomych względów było w okresie PRL zapomniane. 42 lata temu 29 listopada o godzinie 17 w tym miejscu zebrały się setki mieszkańców, krzyż został uroczyście poświęcony. Postanowiliśmy, że każdego roku w tym miejscu będziemy kontynuować pamięć o powstańcach – opisuje.
Waldemar Bartosz dodaje, że akcja Solidarności nie spotkała się z reakcją władz komunistycznych.