Ciekawie zapowiada się mecz 14. kolejki Orlen Superligi, w którym KGHM Chrobry Głogów podejmować będzie Industrię Kielce. Spotkanie rozegrane zostanie w hali Centrum Rekreacyjno-Sportowego w Zielonej Górze, gdyż „domowy” obiekt zespołu z Dolnego Śląska w tym terminie nie jest dostępny. To będzie pierwszy w historii mecz Orlen Superligi w Zielonej Górze. Spotkanie rozpocznie się w sobotę (2 grudnia) o godz. 20.00.
– Przyjąłem tę informację z niedowierzaniem, naprawdę! Gdyby ktoś mnie wcześniej zapytał, czy to się wydarzy, to bym powiedział, że nie. Ja jako “lokals” jestem z takiej sytuacji zadowolony. Mam nadzieję, że to będzie dobre widowisko – mówił w programie „Szatnia Akademików” Jędrzej Zieniewicz, zielonogórzanin grający dla KGHM Chrobrego Głogów.
To będzie pojedynek lidera tabeli z trzecim zespołem rozgrywek. Industria ma komplet punktów, a Chrobry traci do kielczan 9 „oczek”.
– Drużyna z Głogowa z meczu na mecz gra coraz lepiej. Prezentują się bardzo solidnie w naszej lidze. Dodatkowo w tym sezonie występują w europejskich pucharach. Jeżeli potrafią zdobywać punkty w Europie, to mogą też pokusić się o dobry występ z mistrzem Polski – powiedział drugi trener Industrii Krzysztof Lijewski.
Obydwa zespoły już spotkały się w tym sezonie. 30 sierpnia kielczanie bardzo wyraźnie pokonali Chrobrego w Hali Legionów 44:24.
– Teraz wcale nie musi tak być. Głogów gra w tym sezonie naprawdę niesamowicie. Są na trzecim miejscu. Myślę, że mało osób się tego spodziewało. Brawa dla nich za to. My zagramy dwa dni po meczu z Ligi Mistrzów z Pelisterem Bitola, ale to żadna wymówka, bo taki kalendarz mamy już od kilku miesięcy i jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Jedziemy do Zielonej Góry po trzy punkty, bo to jest nasz cel i tylko tego się trzymamy – zapewnia skrzydłowy kieleckiego zespołu Szymon Wiaderny.
W zespole Industrii na pewno zabraknie kontuzjowanego już prawie od miesiąca Arkadiusza Moryty. Pod znakiem zapytania stoi także występ przeziębionego ostatnio Tomasza Gębali.