Zakończyły się konsultacje społeczne w sprawie wschodniej obwodnicy Kielc. Do Urzędu Marszałkowskiego Województwa Świętokrzyskiego wpłynęło ponad 2 tys. zgłoszeń od mieszkańców regionu z uwagami dotyczącymi przebiegu zaproponowanych wariantów obwodnicy.
Tomasz Jamka, członek zarządu województwa nie jest zaskoczony takim odzewem.
– Tak duża liczba zgłoszeń świadczy o ogromnym zainteresowaniu, któremu zresztą nie ma się, co dziwić, bo jest to inwestycja ogromna i poważna – podkreśla.
Tomasz Jamka mówi, że analizą zgłoszeń zajmie się teraz Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich.
– Na pewno będziemy chcieli wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców. Nie chcemy robić niczego wbrew ich woli. Na pewno nie uda się ominąć wyburzenia jakichś budynków, bo przy takich inwestycjach jest to zwyczajnie niemożliwe, jednak będziemy chcieli ograniczyć to do minimum – mówi.
Na pytanie, czy w związku z tak dużym oprotestowaniem zaproponowanych wariantów, pod uwagę brane jest opracowanie jeszcze innego wariantu przebiegu obwodnicy, nie odpowiada wprost.
– Nie wykluczam takiego rozwiązania, ale dziś jeszcze za wcześnie, by to oceniać – mówi. Przewiduje, że analiza zgłoszeń mieszkańców potrwa do lutego 2024 roku.
Podczas poniedziałkowej (11 grudnia) sesji sejmiku, interpelację w tej sprawie do marszałka województwa złożył radny Henryk Milcarz, pytając m.in. dlaczego warianty zakładają budowę obwodnicy tak blisko centrum Kielc i dlaczego dopuszczono do zaprojektowania wszystkich wariantów z tak istotną ingerencją w działki prywatne.