Kieleccy radni po raz trzeci pochylą się nad propozycją podniesienia stawek podatku od nieruchomości. Nadzwyczajne posiedzenia rady miasta odbędzie się dwa dni przed sesją budżetową, czyli w środę (13 grudnia).
Tym razem proponowane podwyżki mają być niższe. Urząd miasta chce zwiększyć daniny nie o 15, a o 13 proc. Według prognoz rausza pozwoli to na uzyskanie dodatkowych wpływów do budżetu miasta w kwocie 14,5 mln zł.
Przypomnijmy, że temat podatków poruszono już podczas listopadowej oraz grudniowej sesji. Za pierwszym razem radni, po długiej dyskusji nie wyrazili zgody na podwyższenie danin. Z kolei podczas grudniowej sesji uchwała została zdjęta z porządku na chwilę przed rozpoczęciem obrad. Dotychczas władze miasta forsowały pomysł podniesienia podatków o 15 proc. To miało zagwarantować w 2024 roku dodatkowe wpływy na poziomie 16,5 mln zł.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że pomimo ograniczenia wielkości proponowanych podwyżek prezydent Bogdan Wenta forsuje wzrost danin z uporem godnym lepszej sprawy.
– Sesja nadzwyczajna odbędzie się praktycznie zaraz po posiedzeniu, z którego zdjęto ten projekt uchwały. Nasz klubu swoje zdanie już wyraził. Nie sądzę by ktokolwiek z klubu PiS chciał zmienić zdanie. Widocznie jednak prezydent ma swój plan i dlatego zwołał nadzwyczajne posiedzenie rady miasta – mówi.
Odmiennego zdania jest Anna Kibortt, przewodnicząca proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce. Wiceprzewodnicząca rady miasta przyznaje, że wyższe podatki mogą budzić niezadowolenie. Jednak z uwagi na stan finansów miasta jest to konieczność.
– Nie jest tak, że władze miasta podejmują jedynie popularne decyzje. Czasem są one też trudne, ale konieczne. Podatek od nieruchomości został podniesiony w większości miast. Pamiętajmy jednak, że zmiana następuje tylko o wskaźnik inflacji. Ponadto w przypadku mieszkań sama podwyżka wyniosłaby około 80 gr w skali miesiąca i 10 zł w skali roku. Stąd dla większości kielczan wzrost danin nie byłby odczuwalny. Z kolei dodatkowe wpływy mają znaczenie dla budżetu Kielc – stwierdza.
Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że termin zwołania sesji nadzwyczajnej jest kontrowersyjny, ponieważ wielu radnych z uwagi na wcześniejsze plany nie będzie mogło w niej uczestniczyć.
– Niestety prezydent Bogdan Wenta ciągle próbuje forsować podwyżkę podatku, która uderza w kielczan jednocześnie nie oferując nic w zamian. Nasz klub nie zmienił podejścia do tej uchwały. Nadal jesteśmy zdania, że podwyżka, jeśli musi już nastąpić to powinna mieć uzasadnienie. Mieszkańcy Kielc powinni otrzymać coś w zamian. Na razie są to tylko kolejne obciążenia bez widocznej poprawy sytuacji w mieście – ocenia.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej jest przekonana, że zwołanie sesji nadzwyczajnej było możliwe tylko po wcześniejszym uzgodnieniu tematu podwyżek między władzami miasta a klubem PiS.
– Forsowanie tego typu pomysłów bez wcześniejszego „dogadania” się z jakimkolwiek klubem nie miałoby sensu. Będziemy jeszcze na ten temat dyskutować wewnątrz naszego klubu. Przeanalizujemy przedstawiony projekt uchwały. Zawsze tak robimy, nawet w przypadku uchwał, które są mniej popularne. Jednak na ten moment podtrzymujemy nasze dotychczasowe stanowisko, czyli sprzeciw wobec podnoszenia stawek podatku od nieruchomości – podkreśla.
Nadzwyczajna sesja rady miasta Kielce w sprawie podwyższenia podatków od nieruchomości rozpocznie się o godz. 15.30.