W 19. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała na wyjeździe z Rakowem Częstochowa 0:1 (0:0). Samobójcze trafienie w 88. minucie meczu zaliczył Piotr Malarczyk. Kilka minut wcześniej gola dla kielczan strzelił Adrian Dalmau, ale nie został on uznany przez sędziego Tomasza Musiała.
W doliczonym czasie gry arbiter z Krakowa podyktował rzut karny dla gospodarzy. Strzał Fabiana Piaseckiego obronił Konrad Forenc.
– Bardzo żałujemy, że nie udało się zdobyć punktów, które są nam bardzo potrzebne. Sytuacja z ręką Konstantyna przy naszym golu, muszę ją zobaczyć. Ciekawe jak by się wówczas potoczył mecz. Szkoda straconej bramki. Wiedzieliśmy, że Raków ma dobre stałe fragmenty, a nie ustrzegliśmy się tego – powiedział kapitan „żółto-czerwonych” Miłosz Trojak.
– Byłoby dobrze, gdybyśmy zdobyli choćby punkt. Niestety się nie udało. Przypadkowo straciliśmy bramkę. Przed tym rzutem rożnym faulowany był Dalibor Takać, gdyby sędzia to dostrzegł, to nie rozmawialibyśmy o porażce tylko być może o zwycięstwie – stwierdził Konrad Forenc.
Piłkarze Korony Kielce rozpoczęli urlopy, które skończą się 8 stycznia. W pierwszym meczu w nowym roku „żółto-czerwoni” zmierzą się w lutym na własnym stadionie z ŁKS Łódź.