Fatalną końcówkę roku mieli piłkarze ręczni KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
Podopieczni Tomasza Radowieckiego przegrali w grudniu wszystkie trzy mecze, a biorąc pod uwagę końcówkę listopada to nawet cztery z rzędu: u siebie z AZS AGH Kraków 24:27, w Przeworsku z Orłem 28:34, w derbach regionu na własnym parkiecie z KSSPR Końskie 29:31 i w minioną sobotę również w hali przy ul. Świętokrzyskiej z Viretem Zawiercie 39:41. Poza wyraźną porażką w Przeworsku te przegrane były minimalne, ale zawsze czegoś Wojownikom brakowało.
– Mamy słabość do końcówek meczów. Ciągle brakuje nam kropki nad i. Są takie momenty, że „dochodzimy” rywali na jedną bramkę, a później brakuje chyba doświadczenia. Powinniśmy dorzucić gola, zagrać skutecznie w defensywie i po kontrze wyjść na prowadzenie. A my w tych newralgicznych sytuacjach, niestety zawodzimy – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce rozgrywający KSZO Dawid Zadrożny.
Po tych porażkach Wojownicy spadli aż na 7. miejsce w tabeli grupy D I ligi, a jeszcze niedawno byli na podium. Teraz jest czas na odpoczynek i poszukanie nowych rozwiązań taktycznych. Następny mecz piłkarze ręczni KSZO Ostrowiec zagrają dopiero 3 lutego w Zawierciu przeciwko Viretowi.