Przedstawiciele służb mundurowych uczcili pamięć żołnierzy, którzy polegli w misjach i operacjach wojskowych poza granicami kraju. Uroczystość odbyła się na placu apelowym w jednostce na kieleckiej Bukówce.
Płk Adam Włoczewski, komendant Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych w Kielcach podkreśla, że każda misja wiąże się z niebezpieczeństwem.
– Nie ma takiego szkolenia, które mogłoby zastąpić zagraniczny wyjazd. Wyjazd, który wiąże się z ogromnym ryzykiem. Tam poznajemy siebie, zespół i grupę ludzi, z którymi musimy spędzić kilka miesięcy – zauważa.
Major Sylwia Marczak na misjach zagranicznych była trzy razy. Święta Bożego Narodzenia spędzała m.in. w Afganistanie.
– Święta na misji są wyjątkowe. Jesteśmy daleko od rodziny, ale nie jesteśmy sami, tylko z innymi żołnierzami. To nasi bracia – dodaje.
Jak dodaje, każdy z żołnierzy, który decyduje się wyjechać na misję, liczy się z tym, że może nie wrócić do domu.
– Misje są różne i mamy świadomość zagrożeń, które mogą nas spotkać. To także misja dla naszych rodzin, które zostają w domu i muszą przez pewien czas radzić sobie bez nas. Muszą normalnie funkcjonować: zaprowadzić dziecko do szkoły czy przedszkola, zrobić zakupy czy zorganizować święta. Nas wtedy nie ma – zauważa Sylwia Marczak.
Dzień Pamięci o Poległych na Misjach został ustanowiony decyzją Ministra Obrony Narodowej w 2015 roku. Upamiętnia rocznicę śmierci 5 polskich żołnierzy, w zamachu bombowym w Afganistanie. W sumie, podczas zagranicznych misji poległo, lub zmarło 123 żołnierzy i pracowników wojska.