„Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego, „Kurier” Władysława Pasikowskiego i seriale „Czas honoru”, „Wojenne dziewczyny”– to tylko niektóre filmowe produkcje, w których pojawił się Mercedes model 260d z 1938 roku pullman Adama Kwiela.
Jak informowaliśmy, Adam Kwiel z Końskich jest kolekcjonerem zabytkowych samochodów, które często są wykorzystywane na planach filmowych. Jednym z nich jest przedwojenny, czarny mercedes.
– To samochód z 1938 roku, tzw. limuzyna rządowa, czyli auto 7-osobowe ze składanym trzecim rzędem siedzeń. Szyberdach jest zrobiony w taki sposób, aby można było w nim przyjmować parady na stojąco.
Chociaż ma otwierany dach, to jak dotąd ten walor nie został wykorzystany na planie filmowym. Za to mercedes pojawił się w akcjach kaskaderskich ze ścianą ognia w tle, czy wożąc Jana Nowickiego odgrywającego Józefa Piłsudskiego.
Jednak największym wyzwaniem dla pojazdu i dla jego kierowców są sceny odgrywane zimą, tak jak to miało miejsce jeszcze miesiąc temu, gdy temperatura spadła do -12°C.
– Samochody przedwojenne maja inną specyfikę, niż współczesne np. nie ma czegoś takiego jak ogrzewanie, nie ma nadmuchów na przednią szybę, więc jak się siedzi w środku i para z oddechem osadza się na szybie to jest to dość kłopotliwe – wyjaśnia kolekcjoner.
– Ponadto samochód ma tylni napęd, niesynchronizowaną skrzynię biegów, czyli każda zmiana biegu wymaga podwójnego wysprzęglenia, co jest szczególnie trudne na lodzie lub śniegu, bo powoduje zakopywanie się pojazdu. Jakby tego było mało samochód nie ma wspomagania, więc każdy obrót kierownicą wymaga nadludzkiej siły – dodaje.
Jak mówi Adam Kwiel, mercedes został zakupiony od znajomego, który sprowadził limuzynę z włoskiej prowincji. Z boku mercedes miał na karoserii uszkodzenia od odłamków, więc najprawdopodobniej nie był remontowany od wojny i właśnie poza szosą został porzucony na kilkadziesiąt lat. Choć właściciel zaznacza, że to tylko przypuszczenia.