Czy miniony rok był dla Kielc czasem znaczących sukcesów, czy niewykorzystanych możliwości? Wśród kieleckich radnych przeważa opinia, że ostatnie 12 miesięcy cechowało się brakiem ambitnych projektów związanych głównie z rozwojem terenów inwestycyjnych oraz pogłębianiem marazmu gospodarczego w stolicy regionu świętokrzyskiego.
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że miniony rok podobnie jak w lata poprzednie cechował się brakiem wizji rozwoju Kielc. W jego opinii władze miasta przez ostatnie 12 miesięcy skupiły się głównie na przetrwaniu.
– Tych niewykorzystanych szans było bardzo dużo, a proces inwestycyjny został poważnie zahamowany. Pamiętajmy, że mamy już za sobą pandemię koronawirusa i większość związanych z nią problemów. W 2023 roku podjęto wiele błędnych decyzji. Przykładem jest m.in. to rozbrukowywanie Rynku. Nie zabrakło też niedokończonych inwestycji, jak wdrażanie Inteligentnego Systemu Transportowego. Tu miasto kompletnie nie reagowało na opieszałość wykonawcy – podkreśla.
– To nie był szczególnie udany rok. Pozytywne jest to, że miasto dalej funkcjonuje. Jednak w miarę poprawne administrowanie samorządem nie powinno być celem samym w sobie – zauważa radny.
Odmiennego zdania jest Anna Kibortt, wiceprzewodnicząca rady miasta i szefowa klubu Projekt Wspólne Kielce. W jej opinii na sytuację miasta w ubiegłym roku wpłynęła w dużej mierze sytuacja międzynarodowa oraz okres po pandemii koronawirusa, czy wojna w Ukrainie. Nie bez znaczenia ma być też rosnące z każdym rokiem zadłużenie miasta.
– Cieszę się, że udało się sięgnąć po zewnętrzne dofinansowania, które pomogły w realizacji szeregu inwestycji. Przykładowo trwających remontów 13 ulic w centrum Kielc. Choć ratusz nie ma bezpośredniego wpływu na te kwestie, to z pewnością brakuje wyczekiwanych przez wielu kielczan działań związanych z wykupem terenów pod inwestycję znaną pod nazwą Nowy Malików. Ta droga mogłaby odciążyć zakorkowaną ul. Malików i jednocześnie otworzyć możliwość zagospodarowania sporego obszaru miasta na Niewachlowie – mówi.
– Cieszy mnie też rozwój szkolnictwa dwujęzycznego w Kielcach oraz plany rozwoju komunikacji publicznej zakładające zakup pojazdów elektrycznych oraz stacji ładowania – wskazuje radna.
Katarzyna Czech-Kruczek, wiceprzewodnicząca rady miasta z klubu Koalicji Obywatelskiej jest zdania, że ostatni rok mimo wielu niewykorzystanych okazji nie był dla Kielc całkowicie stracony. Do pozytywów zalicza m.in. rozpoczęcie remontów 13 ulic w centrum miasta, które zostały sfinansowane z pieniędzy przyznany w ramach rządowego programu Polski Ład.
– Do pozytywów należy zaliczyć też czas, gdy funkcję jednego z zastępców prezydenta Kielce pełniła Agata Wojda. To wtedy rozpoczęto realizację zielonej rewitalizacji śródmieścia miasta, a także wdrożono wiele ważnych zmian w komunikacji miejskiej – stwierdza.
– Jednak minusów jest o wiele więcej. Gospodarowanie majątkiem publicznym, wydatkowanie pieniędzy z budżetu, a także pozyskiwanie funduszy zewnętrznych nie wygląda zadowalająco. Szczególnie widoczny jest również brak środków na inwestycje oraz przekładanie zaplanowanych wydatków budżetowych na kolejne lata. Nasz klub jest także przeciwnikiem dokładania pieniędzy do Korony Kielce. To wszystko wskazuje na to, że Bogdan Wenta nie sprawdził się jako prezydent – ocenia Katarzyna Czech-Kruczek.
Jednoznacznie negatywnie ostatni rok kadencji prezydenta Kielc ocenia Katarzyna Suchańska z klubu Bezpartyjni i Niezależni.
– Jest to niestety kolejne 12 miesięcy straconych dla naszego miasta. Bogdan Wenta pokazał przez ten czas, że całkowicie nie radzi sobie z zarządzeniem Kielcami. Widać to przykładowo w braku pozyskiwania unijnych funduszy, które mogły być przeznaczone na realizację dużych inwestycji związanych przede wszystkim z zagospodarowaniem terenów inwestycyjnych. Bez nich rozwój Kielc nie będzie możliwy – zwraca uwagę.
– Myślę, że największym pozytywem ostatnich miesięcy jest to, że kadencja Bogdana Wenty niedługo dobiegnie końca – uważa Katarzyna Suchańska.