Skarżyski orszak Trzech króli przeszedł z parafii św. Brata Alberta do Sanktuarium Ostrobramskiego. Wydarzenie rozpoczęło się mszą świętą i wymarszem w asyście orkiestry ludowej, która jechała na specjalnie przygotowanej przyczepie samochodu ciężarowego.
Prowadzili go trzej królowie, a przy ich boku szli karatecy, zuchy i harcerze oraz bardzo wielu skarżyszczan. Jak mówi kustosz parafii ostrobramskiej ks. Jerzy Karbownik w trasie można było przenieść się w czas narodzin Jezusa.
– Mamy przygotowane scenki uliczne, które odnoszą się do rzeczywistości ewangelicznej, choć maja współczesny koloryt. Przykładem może być niegościnna gospoda, w której nie znalazło się miejsce dla Świętej Rodziny. Celem naszego spotkania jest publiczne wyrażenie wiary, ale także radosne spotkanie w gronie przyjaciół. Na zakończenie przewidziany jest posiłek i czas na wspólne rozmowy – dodał.
W rolę Maryi i Józefa wcielili się Katarzyna i Łukasz Mazurkiewiczowie z kilkumiesięczną Nelą, a towarzyszyła im także starsza córka Antonina w roli aniołka.
– Święty Józef jest dla mnie wzorem także w życiu współczesnego ojca rodziny – mówi Łukasz Mazurkiewicz i dodaje, że cała rodzina czuje się wyróżniona zaproszeniem do udziału w Orszaku Trzech Króli w roli Świętej Rodziny.
Orszak zakończył się błogosławieństwem i poczęstunkiem.