Przed Sejmem ma się w czwartek, (11 stycznia) odbyć manifestacja, zaplanowana przez Prawo i Sprawiedliwość, pod hasłem „Protest Wolnych Polaków”, która następnie przejdzie na Plac Powstańców.
W ocenie posła Mariusza Goska, prezesa świętokrzyskich struktur Suwerennej Polski, głównym celem akcji jest sprzeciw wobec łamania konstytucji i bezprawnego przejmowania mediów.
– To co obecnie dzieje się w Polce, te wszystkie siłowe mechanizmy z pominięciem prawa są nieprawdopodobne. To nie tylko protest w obronie mediów publicznych, to protest przeciwko łamaniu prawa, także w kontekście sytuacji z aresztowaniem byłych ministrów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Ponadto dziś przed Sejm powróciły barierki, czyli to co marszałek Szymon Hołownia mówił na pierwszym posiedzeniu Izby, o tym, że te barierki na stałe zostały usunięte, nie sprawdziło się. Rzeczywistość zweryfikowała zapewnienia Szymona Hołowni, który boi się rozmawiać z ludźmi, jedno mówi, drugie robi – dodaje poseł.
Mariusz Gosek nie wierzy, żeby po dzisiejszym proteście, sposób sprawowania władzy przez obecną większość sejmową uległ zmianie.
– Duża grupa osób, zarówno z PSL, Polski 2050, a także Lewicy nie zgadza się z tym co robi Donald Tusk, który jest prowodyrem obecnego politycznego zamieszania. Niestety Władysław Kosiniak Kamysz i Szymon Hołownia wykonują te polecenia, posłowie oceniają to bardzo źle. Uważam że Donald Tusk musi usłyszeć, że Polacy nie zgadzają się na bezprawie, na to aby brutalnie łamana była konstytucja, aby Sejm stał się fasadą. Ponieważ prawo ma być stosowane uchwałami, to równie dobrze, Donald Tusk mógłby rządzić za pomocą ukazów. Na to jednak nie może być naszej zgody, stąd protest w Warszawie – dodaje.
W wydarzeniu weźmie udział liczna delegacja mieszkańców województwa świętokrzyskiego. Jak zapowiadała poseł Anna Krupka, przewodnicząca regionalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości, z regionu na protest wyjechało 30 autokarów.