Arkadiusz Moryto jest jednym z ośmiu piłkarzy ręcznych Industrii Kielce, którzy w poniedziałek rozpoczęli w Hali Legionów przygotowania do drugiej części sezonu.
26–letni skrzydłowy powinien być z reprezentacją Polski na mistrzostwach Europy w Niemczech, ale z udziału w turnieju wykluczył go uraz barku.
– Czuję się już lepiej. Miałem dwa tygodnie bez rzucania i bez większości zabiegów, które miałem zaordynowane. Uznaliśmy ze sztabem medycznym, że ręka potrzebuje takiego odpoczynku, bo przez ostatni miesiąc była cały czas maltretowana różnymi terapiami. Jest progres i zobaczymy jak będzie w treningu, czy będą mógł już rzucać, czy wciąż jeszcze nie – powiedział szczypiornista, który z kieleckim klubem związany jest od 2018 roku.
Arkadiusz Moryto nabawił się urazu barku na początku listopada w meczu kontrolnym Polski z Węgrami w Segedynie.
– Początkowo myśleliśmy, choć może głównie ja, że zagram jeszcze z Magdeburgiem w półfinale Super Globe. Potem celowałem w 6 grudnia, w mecz z Pickiem Szeged. Później był Płock, z którym udało mi się wystąpić, ale awaryjnie. Myślałem jednak, że na mistrzostwa zdążę się wykurować. Pojechałem na zgrupowanie, ale ból wciąż mi doskwierał i tak jest właściwie do teraz. Na badaniach za wiele nie wychodzi i nie wiadomo do końca, co leczyć. Przekonujemy się teraz, że urazy barku, to dosyć skomplikowana sprawa. Zresztą lekarze mówili, że leczenie może zajęć miesiąc, dwa, trzy albo nawet cztery. Uraz był poważny, więc bark musi powoli dochodzić do siebie, nie da się tego procesu przyspieszyć – zakończył Arkadiusz Moryto.
Wciąż zatem nie wiadomo kiedy skrzydłowy Industrii Kielce będzie w pełni gotów do gry. Pierwszy mecz Orlen Superligi „żółto–biało–niebiescy” rozegrają w środę 7 lutego. Tydzień później podopieczni Talanta Dujszebajewa zmierzą się w Hali Legionów z THW Kiel. Będzie to spotkanie 11. kolejki Ligi Mistrzów.