Sejm przyjął budżet na 2024 rok. Teraz dokument trafi do Senatu, a następnie do prezydenta RP Andrzeja Dudy. Poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Lipiec podkreślił na antenie Radia Kielce, że jest to dobry budżet przygotowany jeszcze przez rząd Mateusza Morawieckiego.
– Przez obecnie rządzących był określany jako budżet fatalny z potężną „dziurą Morawieckiego”, jak to określano. Okazuje się, że po obróbkach obecnego rządu dziura budżetowa została jeszcze zwiększona o kolejne 20 mld zł. Nie ma tam zapisanej żadnej obietnicy rządzącej koalicji. Warto przypomnieć, że na pierwsze sto dni rządu, m.in. miała zostać zwiększona kwota wolna od podatku do 60 tys. zł, nie ma nisko oprocentowanych kredytów, czy dopłat do mieszkań czynszowych.
Jest to budżet niespełnionych obietnic wyborczych Platformy Obywatelskiej i Lewicy. Pozostało natomiast wiele przedsięwzięć przygotowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, które są kontynuowane. To np. 800 plus, czy podwyżki dla nauczycieli i służb mundurowych – zwraca uwagę parlamentarzysta.
Zdaniem Krzysztofa Lipca, jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze ustawę budżetową, to nie zamyka drogi do przyspieszonych wyborów, ale są one mało prawdopodobne.
– Są trzy takie możliwości. Pierwsza to kwestia nieprzedłożenia prezydentowi do podpisu w odpowiednim terminie ustawy budżetowej. Ten warunek pewnie zostanie spełniony. Druga możliwość jest związana z wyłanianiem rządu w tzw. trzech krokach konstytucyjnych. Myślę jednak, że taka sytuacja nam nie grozi, bo musiało by zostać uchwalone konstruktywne wotum nieufności i ewentualnie dymisja tego rządu. Trzecia możliwość to samorozwiązanie Sejmu. Nie sądzę, żeby któraś z sił politycznych była zainteresowana złożeniem takiego wniosku – wyjaśnia.
Zgodnie z ustawą budżetową dochody państwa mają w tym roku wynieść ponad 680 mld zł, a wydatki 866 mld zł. W ustawie zapewniono 30-procentowe podwyżki dla nauczycieli i 20-procentowe dla sfery budżetowej. Są też środki na finansowanie świadczenia 800 plus, 13. i 14. emerytury oraz podwójną waloryzację rent i emerytur, jeśli inflacja przekroczy 5 proc.