Na szczycie góry znajduje się grupa uroczych skałek. To dewońskie piaskowce o długości 15 metrów i wysokości sięgającej 5 metrów. Z tym miejscem związane są jednak tragiczne historie trzech ludzi, którzy w różnym okresie czasu zakończyli tam życie.
Bukowa Góra to najwyższy szczyt w Paśmie Klonowskim w Górach Świętokrzyskich. Ma dwa wierzchołki: wyższy to właśnie Bukowa Góra o wysokości 484 m n.p.m., a drugi szczyt mający około 20 metrów mniej nosi nazwę Cerle. Masyw znajduje się pomiędzy Klonowem, Psarami, a Wzdołem. Miejsce jest urocze, a do tego owiane tajemnicami.
Pierwsza legenda opowiada o polskim żołnierzu z armii napoleońskiej, który po klęsce pod Moskwą dotarł właśnie tu. Pomocy udzieliła mu dziewczyna pasąca krowy, ale mimo to zmarł. Został pochowany na polanie przez mieszkańców pobliskiego Wzdołu i proboszcza. Na mogile ustawiono drewnianą figurę, a na pobliskim drzewie zawieszono ołtarzyk z figurką Matki Boskiej. Niebawem okoliczni mieszkańcy ustawili tam kapliczkę, która jednak uległa zniszczeniu.
W 1863 roku kapliczka została odbudowana. Według legendy, ranny dowódca Powstania Styczniowego otoczony przez wroga, tuż przed swoją śmiercią ukrył w pobliskiej jodle święty obrazek. Czy sam zginął? W tym przypadku miejscowe podania nie są jednomyślne, choć w większości podają że zginął.
W tym ustronnym miejscu miała miejsce jeszcze jedna tragedia. 2 września 1943 roku maszerujący tędy oddział partyzancki AK stoczył walkę z Niemcami. Zginął Mirosław Idzikowski pseudonim „Norbert”, który został tu pochowany. Już po wojnie ciało przeniesiono na cmentarz partyzancki w Kielcach, ale tabliczka informująca o wydarzeniu nadal jest na ogrodzeniu kapliczki.
Więcej o tajemnicach Bukowej Góry opowiadamy w najnowszym odcinku słuchowiska Radia Kielce pt.: „Wyprawa w nieznane”.