Wraca temat możliwego znaczenia kart w tajnym głosowaniu przy wyborze wicemarszałka województwa. Sesję sejmiku przerwano na pół godziny, by dać marszałkowi czas na przywiezienie kart i zakończenie trwającej od czterech lat dyskusji.
Wniosek formalny w tej sprawie złożył Andrzej Swajda z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Sprawa dotyczy wyboru Marka Bogusławskiego na wicemarszałka województwa. Według radnych PSL, karty podczas tajnego głosowania były znaczone, co miało pozwolić radnym z Prawa i Sprawiedliwości zachować dyscyplinę wśród głosujących ze swojego klubu. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale nie zapadł w tej sprawie prawomocny wyrok.
Po półgodzinnej przerwie, głos zabrał radny Sławomir Gierada, prawnik. Wyjaśnił, że dopóki wyrok się nie uprawomocni, marszałek nie ma obowiązku spełniać takich życzeń radnego w trakcie sesji. Zaapelował o powrót do porządku obrad, co tez nastąpiło.