W 11. kolejce I ligi piłki ręcznej zespół SMS II Kielce pokonał po dobrym meczu AZS UMCS Lublin 37:28 (18:14).
– Cieszę się, bo to spotkanie miało przebieg bramka za bramkę, ale już pod koniec pierwszej połowy zaczęliśmy budować przewagę i zagraliśmy dojrzałe zawody – wyjaśniał Zygmunt Kamys. – Mam małe zastrzeżenia, jeśli chodzi o końcówkę, gdzie przegraliśmy 0:4, ale to są naprawdę detale, które jednak z lepszymi zespołami mogą zaważyć o końcowym rezultacie. Cały zespół zasłużył na pochwałę – ocenił trener gospodarzy.
– Potrzebowaliśmy takiego przełamania, bo kilka ostatnich meczów nie poszło po naszej myśli – powiedział Maciej Kula. – Kluczem do wgranej była obrona, każde spotkanie zaczyna się od obrony – dodał szczypiornista SMS II.
– Mamy sporo kontuzji dlatego wspomogliśmy się chłopakami z młodszego rocznika – tłumaczył Kacper Kaleta. – Teraz powinno już być lepiej i myślę, że wszystkie te straty punktowe odrobimy – z nadzieją w głosie mówił kielecki bramkarz.
Najwięcej goli dla SMS II Kielce zdobyli Aleksander Flak i Oskar Sądej po 6.