Marcin Szczegielniak z Końskich robi drewniane wille dla ptaków. Jego najnowsza metrowa konstrukcja ma trzy kondygnacje, kilkanaście okien, półokrągłe balkony z setkami tralek i łamany dach. Co ciekawe w środku karmnik jest równie dopieszczony i ściąga wyjątkowe ptaki.
Jak mówi autor, podczas budowy inspirował się zdjęciami chat zakopiańskich, chociaż nie skopiował żadnej z nich. Na ich podstawie powstała jego własna interpretacja.
– Ten budynek ma siedem wejść i 14 okien. Bardzo lubię półokrągłe balkony, dlatego na każdej kondygnacji znalazła się taka ozdoba. Wszystko jest zrobione ze świerka i sosny, bo to miękkie drewno i łatwo w nim się struga poszczególne elementy.
Większość elementów pan Marcin wykonuje ręcznie nożykiem do tapet. Uwagę zwracają tralki balkonów czy rynny zawieszone na drewnianych hakach. Autor karmnika ujawnia, że największym wyzwaniem jest dach, który w tym przypadku jest czterospadowy, a także drewniane półokrągłe dachówki.
Dom robi wrażenie nie tylko z zewnątrz. Także w środku każdy element jest dopracowany, deski na ścianach wyglądają jak boazeria i tylko spojrzenie przez okno karmnika i zobaczenie prawdziwych drzew zdradza skalę projektu.
Marcin Szczegielniak mówi że bardzo lubi obserwować ptaki i bardzo go cieszy, że w jego karmnikach stale stołują się różnorodne gatunki nawet te będące pod ochroną.
– Przylatują tu wszystkie rodzaje sikorek, grubodzioby, gile, sójki, wrony, małe gołąbki, a nawet zielony i czerwony dzięcioł, był też dudek.
Dodaje że nawet dwa żurawie krążyły nad dachem jego karmników jednak do ich gabarytów będzie musiał zbudować całkiem nową willę.