„Stop dyktaturze Brukseli”, „Nie dla Zielonego Ładu”, „Nie damy się” – z takimi transparentami przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach protestowało ok. 100 rolników z regionu. Podkreślali, że sytuacja w rolnictwie nieustannie się pogarsza i coraz więcej gospodarzy znajduje na skraju bankructwa.
Protest rozpoczął się odśpiewaniem „Roty”, po czym głos zabrał Artur Konarski, przewodniczący „Solidarności” Rolników Indywidualnych w regionie.
– Chcemy zanieść nasze postulaty do wojewody, przedstawiciele rządu w terenie. Wśród naszych żądań są między innymi likwidacja unijnego „zielonego ładu” i ekoschematów unijnej polityki rolnej. Domagamy się także zatrzymania napływu produktów rolnych z Ukrainy – mówił.
Przedstawiciele „Solidarności” Rolników Indywidualnych podkreślali, że pod urzędem zgromadziło się niewielu rolników, bo większość wyjechała protestować na drogach regionu. Jan Zawisza, wiceprzewodniczący związku apelował do ministra rolnictwa Czesława Siekierskiego, by wstawił się za rolnikami i wdrożył działania mające uzdrowić sytuację na polskiej wsi.
– Będziesz miał pan wsparcie rolników, bo my rozumiemy, że znasz problem, ale sam sobie nie poradzisz. W to wszystko musi się zaangażować polski rząd.
Rolnicy podkreślali, że na ich trudną sytuację ma wpływ wiele czynników.
– Rolnik potrzebuje bardzo szybko tabletki „dzień przed” bankructwem. Potrzeba nam odpowiedniego zrównoważenia dochodów do spadków cen. Jesteśmy niewolnikami we własnym kraju. Nasza praca jest nieszanowana przez rząd i Unię Europejską. Robimy za darmo. Koszty produkcji są wysokie, a ceny skupu za niskie – zaznaczali.
– Nas interesuje skup interwencyjny, dopłaty między innymi do zboża i rzepaku, do mleka, do trzody mówił Mariusz Wawrzyło. Podkreślał, że w rolnictwie nie powinno być „socjalu”, potrzebne są ustalenia minimalnych cen produktów. Zapowiedział także, że rolnicy są tak zdesperowani, że jeśli nie zostaną podjęte żadne rozmowy i realne działania, to będą wchodzić do marketów i wyrzucać z półek ukraińskie towary.
Do rolników wyszedł wojewoda Józef Bryk.
– Zapraszam do swojego gabinetu na rozmowy. Podzielam Państwa argumenty, bo sytuacja jest trudna. Wymaga skoordynowanych działań kilku ministerstw, ale decyzje zapadają niestety w Unii Europejskiej, odgórnie. Na pewno musimy coś robić, mobilizować nasze środowisko, żeby bronić naszych rolników i ich racji – mówił.
Protest przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach to jedno z działań świętokrzyskich rolników w ramach ogólnopolskiego protestu. Rolnicy blokują także drogi w regionie, w Nagłowicach powstało „zielone miasteczko”, gdzie rolnicy wg zapowiedzi będą protestować 24 godziny na dobę.