– Najważniejsza dla mojego zespołu jest dziś jedna, podstawowa rzecz: musimy być sobą – powiedział trener Korony Kielce Kamil Kuzera.
W piątek (9 lutego) o godz.18 po 51 dniach spotkaniem Stal Mielec – Puszcza Niepołomice wznawia rozgrywki PKO BP Ekstraklasa. Kibice Korony na mecz swoich ulubieńców muszą poczekać do poniedziałku (12 lutego). O godz. 19 kielczanie zmierzą się na Suzuki Arenie z ŁKS Łódź.
– Jeżeli ta drużyna będzie sobą, jeśli nie będziemy wymyślać nowych rzeczy, to wszystko będzie dobrze. Momentami brak dyscypliny w poprzedniej rundzie kosztował nas bardzo dużo. To są małe rzeczy, które straciliśmy. Teraz musimy je odebrać, ale żeby tak było musimy być bardzo odpowiedzialni. Jestem zadowolony z pracy sztabu i zespołu. To da się wyczuć w szatni i w klubie. Chłopaki są gotowi, aby rywalizować z każdym o wygraną. – podkreślił Kamil Kuzera.
Piłkarze Korony po rozegraniu osiemnastu meczów zajmują 16. miejsce, czyli w strefie spadkowej, ale do „bezpiecznej” Warty Poznań tracą tylko jeden punkt i mają jedno spotkanie rozegrane mniej.
– Wiemy, co nas czeka wiosną. Nikt nie chce spaść z ligi. Bez zaangażowania i walki nie ma piłki nożnej. To jest w DNA Korony – podkreśla Kamil Kuzera.
W Koronie nie ma nowych kontuzji. Wiadomo, że w poniedziałek nie zagrają Jakub Łukowski, Kyryło Petrow i Xavier Dziekoński, którzy już od dłuższego czasu borykają się z urazami.