5 lat więzienia i 5,5 roku pozbawienia wolności, to nieprawomocne wyroki w sprawie dwóch mężczyzn, którzy odpowiadają za włamanie do jednego z kantorów przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach.
Mężczyźni wykonali otwór w stropie między piwnicą a wnętrzem kantoru. Potem włamali się do jego wnętrza, zrzucili sejf, otworzyli i wyjęli z niego pieniądze oraz złoto i srebro. Drążenie otworu zajęło im trzy dni, od 14 do 16 marca 2020 roku.
Sędzia Magdalena Bińkowska w uzasadnieniu wyroku podkreślała, że był to brawurowy i spektakularny skok.
– Oskarżeni bardzo dokładnie przygotowali się do tego procederu. Dzień wcześniej udali się na miejsce i przygotowali sobie pole do działania, dostarczyli narzędzia. Zdawali sobie sprawę z tego, że w mieście jest monitoring wizyjny, w związku z tym zadbali o to, żeby nie być widocznym. Mieli luźne ubrania, a głowy zakryte kapturami – mówiła.
Jak dodała sędzia, był to proces poszlakowy. – Tak jak wspomniałam, ten skok był zaplanowany i przygotowany bardzo dokładnie. Dzięki temu, że sprawcy podjechali taksówką na stację benzynową, udało się ustalić jednego z nich. Później pewne okoliczności powiązały z tym drugiego oskarżonego – dodała Magdalena Bińkowska.
Oskarżeni mieli już konflikt z prawem. Jeden z nich ma wyższą karę, ponieważ został skazany także za nielegalne posiadanie broni. Mężczyźni muszą także wpłacić solidarnie prawie 740 tys. zł tytułem naprawienia szkody, a także zasądzono wobec nich grzywny.
Strony mogą odwołać się od wyroku do Sądu Okręgowego w Kielcach.