Przywódcy i szefowie rządów państw wspierających Ukrainę spotkali się w Paryżu, aby dwa lata po wybuchu wojny omówić bieżącą sytuację w walczącym kraju i rozważyć różne opcje jego wsparcia. Jeszcze przed rozpoczęciem obrad Robert Fico, premier Słowacji, miał powiedzieć, iż „kilku członków NATO i Unii Europejskiej rozważa wysłanie żołnierzy na Ukrainę”. Te właśnie słowa wywołały burzę komentarzy.
Tuż po spotkaniu do tej kwestii odniósł się Emmanuel Macron, prezydent Francji. Gospodarz spotkania wprawdzie powiedział, że „nie można wykluczyć, iż w przyszłości zachodnie wojska lądowe zostaną wysłane do Ukrainy”, jednak zaznaczył, że nie ma „konsensusu w tej sprawie”.
– Zrobimy wszystko, co trzeba, by Rosja nie mogła wygrać tej wojny – podkreślił Macron.
W podobnym tonie wypowiedział się obecny na spotkaniu w Paryżu polski prezydent. Andrzej Duda zaznaczył, że propozycja nie spotkała się z entuzjazmem uczestników obrad.
– Nie było absolutnie porozumienia w tej sprawie. Te zdania są różne – zaznaczył prezydent Duda. – Absolutnie takich decyzji nie ma – powtórzył.
We wtorek do informacji o pomyśle skierowania żołnierzy NATO do Ukrainy odniósł się przebywający w Pradze premier Donald Tusk, który zapewnił, iż „Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy”.
– Uważam, że nie powinniśmy spekulować o przyszłości, czy zdarzą się takie okoliczności, które zmienią to stanowisko. Dzisiaj powinniśmy skoncentrować się, tak jak robi to rząd polski czy czeski, by maksymalnie wesprzeć Ukrainę w jej wysiłku zbrojnym – przekonywał premier Tusk.
Więcej na portalu internetowym Polska Zbrojna.