– Jesteśmy jedyną wiarygodną siłą w tych wyborach samorządowych – przekonywali działacze Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców, którzy w niedzielę, 3 marca, podczas spotkania otwartego w Grand Hotelu w Kielcach przedstawili kandydatów do sejmiku województwa świętokrzyskiego.
W spotkaniu wzięli udział parlamentarzyści Konfederacji, którzy podkreślali, że odpartyjnienie w samorządach jest konieczne.
– Jako jedyni odrzuciliśmy polaryzację polskiej sceny politycznej na PiS i PO – zaznaczył wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak z Konfederacji i wymieniał niezrealizowane działania oraz obietnice byłego i obecnego rządu. Dużo miejsca poświęcił polityce klimatycznej, narzucanej nam przez Unię Europejską, która pod pretekstem ochrony środowiska, jest polityką przemysłową. Mówił m.in. o ograniczeniu stosowania pestycydów, które uderza zwłaszcza w polską gospodarkę, o tym, że rozwój gospodarczy nie jest możliwy bez wpływu na środowisko.
– Idzie walec regulacji, który ma zabrać szansę na dobrobyt. Szansę na mieszkanie w rozsądnych cenach, szansę na ogrzewanie domu w rozsądnych cenach, szansę na podróże autem czy samolotem swobodnie i w rozsądnych cenach. Czy my jesteśmy przeciwnikami ochrony środowiska? Absolutnie nie. Jestem pierwszy, żeby podpisać się na przykład pod tym, żeby była kontrola wód gruntowych, żeby walczyć z nielegalnym wywozem śmieci – zapewniał.
Wicemarszałek podkreślał, że reprezentuje siłę, która weryfikuje, co naprawdę wynika z wprowadzanych regulacji.
– W samorządzie potrzebujemy ludzi, którzy będą uczciwi i będą otwartym tekstem informować o kosztach tych przedsięwzięć – mówił.
Do zgromadzonej publiczności przemawiali posłowie Konfederacji Michał Berkowicz i Michał Wawer. O swoich motywach kandydowania do sejmiku mówili także kandydaci koalicji Bezpartyjnych Samorządowców i Konfederacji: radna kielecka Katarzyna Suchańska oraz ginekolog i samorządowiec Grzegorz Świercz.
Katarzyna Suchańska, jako jedna z liderek Bezpartyjnych Samorządowców w Polsce wyjaśniała, skąd wzięła się koalicja formacji z Konfederacją. Sojusz oznacza dla niej nie tylko małżeństwo z rozsądku, ale też z miłości do wolności.
– Nie chcemy dłużej wojny polsko-polskiej w sejmiku województwa świętokrzyskiego. Upartyjnienie samorządu oznacza de facto przekazanie władzy nad naszym regionem w ręce ludzi spoza naszego regionu. Nie chcemy, by sprawy ważne dla naszego miasta i regionu były podejmowane gdzieś w ciemnym pokoju w Warszawie. Nas na to nie stać. Koniec z upartyjnianiem samorządu – podkreślała.
Katarzyna Suchańska wymieniła też kilka filarów programu wyborczego. Mówiła o tym, że sprzeciwia się wprowadzeniu strefy czystego transportu, solidaryzuje się z rolnikami, szanuje Unię Europejską, ale ma też na nią krytyczne spojrzenie.
Grzegorz Świercz z kolei opowiedział zgromadzonej publiczności o kulisach pracy w sejmiku. Podkreślał, że obecnie, zamiast procedować sprawy ważne z punktu widzenia mieszkańców, większość czasu na sesji marnotrawi się na polityczne przepychanki i udowadnianie sobie racji. Jako przykład podał trwającą od kilku lat dysputę nad możliwym znaczeniem kart w tajnym głosowaniu w wyborze Marka Bogusławskiego na wicemarszałka województwa. Powiedział, że ma dość nieustannej konieczności opowiadania się za którąkolwiek ze stron.
Na zakończenie spotkania odezwała się grupa oburzonych osób, którym nie podobało się to, że nie mogą zadawać pytań na forum, lecz w indywidualnych rozmowach. W rozmowie z Radiem Kielce podkreślali, że nie podoba im się sojusz obu formacji na szczeblu wojewódzkim i pytali, dlaczego Konfederacja nie wystawiła osobnych list w województwie świętokrzyskim.