– Przed treningiem mieliśmy analizę tego ostatniego meczu i uważam, że jesteśmy tam gdzie przed rokiem, tylko wówczas wygraliśmy z Radomiakiem i wszyscy byliśmy w euforii. Sytuacja w tabeli była jednak bardzo podobna – stwierdził trener piłkarzy Korony Kielce Kamil Kuzera, który w poniedziałek skończył 41 lat.
„Żółto-czerwoni” zremisowali w sobotę (9 marca) w 24. kolejce PKO BP Ekstraklasy 1:1 z Cracovią i z 23 punktami na koncie zajmują 15. miejsce w tabeli. Taki sam dorobek ma będąca w strefie spadkowej Puszcza Niepołomice.
– Powiedzieliśmy sobie wyraźnie, że rozmieniliśmy półtora roku naszej wspólnej pracy na drobne. Nadszarpnęliśmy bardzo mocno zaufanie naszych kibiców. Jak najszybciej musimy wrócić na właściwe tory. Rozwój piłkarski bez odpowiedniego zaangażowania, to za mało. Te rzeczy muszą iść w parze. Jeżeli nam się wydaje, że już osiągnęliśmy pewien poziom, to szybko przychodzi weryfikacja. Tym bardziej w takiej lidze jak polska. Przed tym weekendem wszyscy obstawialibyśmy inne wyniki w ekstraklasie, a życie pokazuje, że naprawdę każdy może wygrać z każdym i niespodzianki się zdarzają. O taką postaramy się w środę – dodał szkoleniowiec.
– Jeszcze przed starciem z Cracovią byłem daleki od powiedzenia słowa kryzys, bo to był tak naprawdę jeden słabszy mecz w Lubinie, ale teraz wydaje mi się, że coś jednak dzwoni. Traktuję, to jako wpadkę, chwilowy brak czujności, może rozluźnienie. Sygnał ostrzegawczy jednak dostaliśmy. Wiemy jak to wygląda, czego oczekują kibice, bo jasno dali nam to do zrozumienia. Wciąż nie zmienia się jedno, wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Naprawdę bardzo mocno musimy się spinać, żeby w lidze pozostać. Trzeba to sobie powiedzieć normalnie i prosto w twarz, potrzebujemy skupienia, żeby nie spaść z ekstraklasy. Ufam i mocno wierzę w to, że mamy ten temat już zamknięty. Pozostaje nam po prostu dobrze się zaprezentować. Najważniejsze, że mamy taką szansę. Czasami w życiu tak jest, że popełniasz błędy i kolejnej szansy już nie dostajesz – zakończył Kamil Kuzera.
Już w najbliższą środę (13 marca) Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z Rakowem Częstochowa – mistrzem Polski i aktualnie czwartym zespołem w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 18.30.