Przejrzyste przetargi, współpraca z organizacjami pro zwierzęcymi, dodatkowe pieniądze na kastrację oraz sterylizację zwierząt. Kandydujący na prezydenta Kielc Maciej Bursztein przedstawił swoje propozycje na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami.
Maciej Bursztein jest zdania, że schronisko w Dyminach od wielu lat nie funkcjonuje w prawidłowy sposób. Jako przykład podawał przeprowadzane dotychczas przetargi, które, jak mówił: „nie są w pełni transparentne”. W jego opinii każdy, kto korzysta z pomocy finansowej miasta powinien w czytelny sposób użytkować np. sprzęt kupiony za publiczne pieniądze.
– Całe wyposażenie, które zarządca schroniska kupuje w ramach zawartej z miastem umowy, po jej zakończeniu, staje się jego własnością. Jest to nieakceptowalne. A takie zapisy znajdują się aktualnej umowie. W naszej opinii można to uregulować w bardzo prosty sposób, np. poprzez określenie, że to ratusz jest właścicielem urządzeń do USG, badania krwi, czy RTG. Z kolei zarządca korzysta z tego sprzętu jedynie w okresie obowiązywania umowy – podkreśla.
Kandydat na prezydenta Kielc przypomina też, że schronisko od przeszło 13 lat jest zarządzane przez Stowarzyszenie Arka Nadziei.
– Za każdym razem, gdy miasto ogłasza nowy konkurs na prowadzenie schroniska to dochodzi do szantażu. Zarządca grozi, że w przypadku nieprzedłużenia umowy zabierze cały sprzęt, za który zapłaciło miasto. To jest patologiczna sytuacja. W Kielcach nie brakuje osób oraz organizacji kochających zwierzęta, gotowych by się nimi zająć. Dlatego miasto powinno być otwarte na współpracę z nimi – stwierdza Maciej Bursztein.
W trakcie spotkania z dziennikarzami przypomniał także o sprawie nieprawidłowości, do jakich miało dojść w schronisku dla zwierząt w Dyminach. Jak informowaliśmy, śledztwo zostało wszczęte w związku z zawiadomieniem złożonym przez ówczesną wiceprezydentkę Kielc Agatę Wojdę i jako radnego Marcina Burszteina. Postępowanie obejmowało okres od grudnia 2019 roku do lipca 2021 roku i dotyczyło niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie ponad 2,5 mln zł. Szkodę miał ponieść Urząd Miasta w Kielcach.
W opinii kandydata na prezydenta Kielc decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa jest niezrozumiała. Ponownie mówił o tym, że posiada korespondencję byłych pracowników schroniska z osobami, które nim zarządzają. Podkreśla, że jednoznacznie z nich wynika, iż sprzęt kupiony do obsługi schroniska miał być wykorzystywany w prywatnym gabinecie weterynaryjnym.
– Złożyłem pismo do prokuratury z prośbą o przekazanie mi uzasadnienia dotyczącego decyzji o umorzeniu sprawy. Po zakończeniu kampanii wyborczej dalej będę tę sprawę pilotował – zapowiada Maciej Bursztein.