Na bardzo złej murawie muszą rozgrywać swoje mecze III ligowi piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec. Nawierzchnia boiska stadionu MOSiR przy ul. Świętokrzyskiej jest w opłakanym stanie. Po sobotnim spotkaniu zwrócił na to uwagę trener rywala pomarańczowo-czarnych, Orląt Radzyń Podlaski, Tomasz Złomańczuk.
– Rozumiem, że jest wczesna wiosna, ale tak złego boiska jeszcze nie widziałem. Przykro mi to mówić, bo zawsze w Ostrowcu była bardzo dobra murawa. Chyba zapomnieliście, że trawa musi rosnąć na boisku. Na pewno to nie był plac do grania w piłkę na ligowym poziomie – powiedział trener Tomasz Złomańczuk.
Ze swoim vis a vis zgodził się szkoleniowiec KSZO Rafał Wójcik.
– Kiedyś byliśmy wizytówką, biorąc pod uwagę murawę, a dziś jesteśmy pośmiewiskiem. Nam taka nawierzchnia wybitnie przeszkadza w grze, bo nasi rywale nastawiają się na kontry, a prowadzenie ataku pozycyjnego na tej murawie jest bardzo trudne – powiedział Rafał Wójcik.
Prezesa KSZO 1929 Piotra Choraba zapytaliśmy, czy jest szansa na jakąś interwencję i chociażby doraźną poprawę stanu nawierzchni?
– W tej chwili na pewno nie. Po pierwsze: murawa jest bardzo zniszczona, a po drugie już za kilka dni mamy kolejny mecz ligowy. W tych warunkach regeneracja jest niemożliwa – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Piotr Chorab.
Za stan stadionu odpowiada Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ostrowcu Świętokrzyskim.
– Zrobiliśmy wszystko zgodnie ze sztuką. Boisko zostało zwałowane i dosypany został piasek w newralgicznych miejscach. Niestety, warunki pogodowe, czyli opadu deszczu spowodowały, że murawa stała się miękka i bardzo grząska. Tu musi popracować przyroda. Nie mamy innego wyjścia jak poczekać na wegetację trawy i wtedy stan nawierzchni na pewno będzie zdecydowanie lepszy – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce zastępca dyrektora ostrowieckiego MOSiR Mariusz Rokita.
Kolejny mecz o trzecioligowe punkty piłkarze KSZO 1929 rozegrają już w najbliższy piątek (29 marca). O godz. 15.30 zmierzą się przed własną publicznością z Sokołem Sieniawa.