Zabytkiem miesiąca w Pałacu Wielopolskich w Częstocicach jest przedmiot, który stał się symbolem polskiej sztuki wojennej – to szabla, znana jako „Ludwikówka”, wz. 34. To regulaminowe uzbrojenie zostało wyprodukowane w Hucie „Ludwików” w Kielcach.
Została stworzona z myślą o użytkowaniu przez kawalerię Wojska Polskiego. Co ciekawe, proces wyboru broni przypominał dzisiejsze przetargi wojskowe. Komitet ds. Uzbrojenia i Sprzętu otrzymał zadanie znalezienia godnej następczyni szabel wz. 1917 i 1921/22. Następnie przeprowadzono testy, które ostatecznie wyłoniły „Ludwikówkę” jako najlepszą opcję. Całkowita długość szabli to ponad 95 cm, a jej waga wynosi niespełna 1 kg.
Jak mówi Łukasz Wójcik, pracownik Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu Świętokrzyskim przedmiot jest niezwykle ważny, ponieważ stanowi podsumowanie pewnego etapu historii polskiego oręża.
– Zamyka ponad pięciowiekową historię wykorzystania szabli w warunkach bojowych. Jest na pewno najdoskonalszą wyprodukowaną w naszym kraju szablą. Według źródeł, które zachowały się z okresu międzywojennego, „Ludwikówka” była bardzo ceniona przez jej użytkowników – dodał.
Oręż używany był jeszcze podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku. Po latach podważa się sens użycia szabli w tamtym okresie. Jednak pracownik z ostrowieckiego muzeum podkreśla, że szabla była bardzo dobrą bronią w bliskim dystansie, jednocześnie dementując propagandę.
– Żołnierze, przyzwyczajeni do pewnego rodzaju broni, nie chcieli rezygnować z szabli. Mogło to wynikać po prostu z sentymentu do broni, która od zawsze była obecna w historii Wojska Polskiego. Wynikiem takiego przywiązania jest podtrzymanie mitu o szarży naszych żołnierzy na wojska pancerne podczas kampanii wrześniowej. Oczywiście, jest to propaganda rozsiewana przez Niemców podczas II wojny światowej, której celem było ośmieszenie żołnierzy polskich – zaznaczył.
14 kwietnia br. zostanie otwarta wystawa „Uzbrojeni po zęby”, podczas której będzie można zgłębić historię polskiego oręża.