– Prawo i Sprawiedliwość szantażuje kielczan mówiąc, że miasto będzie otrzymywać dofinansowania tylko wtedy, jeśli Marcin Stępniewski zostanie prezydentem Kielc – mówili nowo wybrani do sejmiku województwa świętokrzyskiego radni z Koalicji Obywatelskiej.
Ich zdaniem obietnice składane przez przedstawicieli PiS doprowadzą jedynie do dalszego marnotrawienia publicznych pieniędzy.
Podczas zorganizowanej w piątek (12 kwietnia) przed urzędem marszałkowskim w Kielcach konferencji prasowej nowi radni KO odnieśli się do deklaracji kandydującego na urząd prezydenta Kielc, Marcina Stępniewskiego. Kandydat PiS kilka dni wcześniej w tym samym miejscu mówił, że szansą na rozwój oraz pozyskanie przez Kielce znaczących dofinansowań jest m.in. ścisła współpraca z władzami województwa oraz powiatu kieleckiego, w których PiS uzyskał większość mandatów.
Jan Maćkowiak pokreślił, że radni KO uważają, że tego typu słowa są próbą zastraszenia kielczan. Stwierdził też, że mijająca kadencja obecnego zarządu województwa kierowanego przez PiS obfitowała w rozdawanie pieniędzy „po linii partyjnej”. Przypomniał przy tym kwestię wniosku, jaki posłowie KO złożyli do prokuratury w sprawie podejrzenia przekroczenia uprawnień przez wicemarszałek Renatę Janik z PiS.
– Pojawia się przed nami zagrożenie. Kandydat na prezydenta Kielc Marcin Stępniewski mówi – „głosujcie na mnie, bo jestem z PiS-u, obok mnie stoi wicemarszałek województwa z PiS-u. To daje gwarancje, że morze pieniędzy popłynie do Kielc, a mieszkańcy będą bogaci i szczęśliwi”. Jest w tych słowach nieuczciwość i kłamstwo. Jako radni KO przypilnujemy żeby każda złotówka z unijnych pieniędzy była dwa razy obejrzana i uczciwie przydzielona na naprawdę najlepsze projekty. Pieniądze unijne to nie tylko to, co płynie przez urząd marszałkowski, nad czym pełną kontrolę chce mieć Renata Janik. To także fundusze z programów krajowych i dotacji rządowych. Jesteśmy przekonani, że te środki będą dawane tylko na najlepsze projekty – mówił.
Renata Gruszczyńska dodała, że radni KO w sejmiku będą podejmować wszelkie działania w celu zagwarantowania sprawiedliwego i zgodnego z przepisami podziału publicznych pieniędzy. Zarzuciła też kandydatowi PiS brak wiedzy w tematach, które poruszał na swojej konferencji.
– Możemy obiecać, że kielczanie nie będą zakładnikami partii, która ma władzę w sejmiku. Radny Stępniewski powiedział też, że stworzy w ratuszu specjalną komórkę, która zajmie się dotacjami unijnymi. Możliwe jednak, że w ciągu 5 lat kadencji nie dostrzegł, że takie biuro od wielu lat istnieje, a ciężka i merytoryczna praca jego pracowników zagwarantowała z unijnych programów pieniądze na konkretne zadania – powiedziała.
Z kolei Gerard Pedrycz powołując się na dane GUS wskazał, że mimo wzrostu gospodarczego region świętokrzyski znajduje się na ostatnim miejscu spośród wszystkich województw w zakresie rozwoju gospodarki oraz demografii. Jego zdaniem kolejnym znakiem rozpoznawczym PiS ma być wątpliwa transparentność wydawania publicznych pieniędzy. Jako przykład podał sprawę dotacji jaka miała trafić do firmy prowadzonej przez zięcia Renaty Janik.
– Drugą kwestią jest słynna dotacja na kapitał obrotowy dla przedsiębiorców w trakcie pandemii koronawirusa, która trafiła głównie do bliskich polityków PiS. Tych spraw jest więcej. Jeśli chcemy przerwać marazm gospodarczy i demograficzny w regionie oraz w Kielcach to nie możemy dopuścić do przejęcia władzy w mieście przez tę partię – stwierdził.
Na konferencji radnych Koalicji Obywatelskiej pojawiła się wicemarszałek Renata Janik. W jej opinii tezy wygłaszane przez nowych radnych są kłamstwami, które nie mają żadnego potwierdzenia i wynikają jedynie z trwającej kampanii wyborczej.
– Zarząd województwa świętokrzyskiego obejmując odpowiedzialność za region w 2018 roku kontynuował wydatkowanie środków zgodnie z przyjętym programem funduszy unijnych, który był przygotowany na podstawie diagnozy przez poprzednie władze. To właśnie ówczesny zarząd wyznaczył konkretne działania i priorytety. W chwili przejmowania odpowiedzialności za region przez PiS byliśmy na przedostatnim miejscu w wydatkowaniu środków w kraju. Potwierdzają to odpowiednie dokumenty. Jednak po kilku miesiącach dzięki sprawnym działaniom weszliśmy do czołówki województw pod tym względem. Mogę zapewnić, że wydaliśmy wszystkie dostępne dotacje z pożytkiem dla mieszkańców regionu – przekonywała.
Zdaniem Renaty Janik radni KO swoimi działaniami wprowadzają opinię publiczną w błąd oraz podważają kompetencje pracowników urzędu marszałkowskiego.
– Mówienie, że dawaliśmy pieniądze „swoim” samorządom jest kłamstwem. Myślę, że Jan Maćkowiak jako radny i wieloletni pracownik urzędu powinien to wiedzieć. Projekty dotyczące urzędu marszałkowskiego lub jego jednostek są oceniane przez niezależnych ekspertów. Ewentualnie są to pracownicy tych departamentów. Nigdy, ani ja, ani żaden członek zarządu lub dyrektor nie wywieraliśmy nacisku na ich ocenę – tłumaczyła.
Wicemarszałek po raz kolejny podkreśliła także, że decyzja o dotacji jaka została przyznana firmie prowadzonej przez jej zięcia w kwietniu 2018 roku zapadła w czasie gdy marszałkiem województwa świętokrzyskiego był Adam Jarubas.