W tym miejscu przeszłość można zobaczyć, usłyszeć, dotknąć, a nawet… poczuć. W Hucie Szklanej (gmina Bieliny) powstała Świętokrzyska Zagroda Kultury „Harmonia”.
Zabiera uczestników na świętokrzyską wieś z XIX wieku. Sławomir Kopacz, wójt gminy podkreśla, że „Harmonia” ma przedstawiać autentyczną kulturę.
– Założenie jest takie, aby pokazywać życie wsi naszego regionu zgodnie z porami roku, bo tak to życie przebiegało. Narracja polega też na tym, że poznajemy losy mieszkańców wsi w taki sposób, jak przechodzili przez życie – od momentu narodzin, poprzez ślub, aż do kresu tego życia – tłumaczy wójt.
Sławomir Kopacz zaznacza jednak, że nie jest to park etnograficzny.
– Cieszymy się, że możemy nawiązywać do Muzeum Wsi Kieleckiej. Wiele kwestii merytorycznych konsultowaliśmy z pracownikami tej instytucji, czy z etnologiem, dr Alicją Trukszyn. Nie jest to jednak absolutnie skansen, tylko obiekt multimedialny. Wszystkiego można dotknąć, jest mocno naszpikowany różnymi technologiami, są nawet elementy gier komputerowych, więc myślę, że to będzie miejsce atrakcyjne również dla młodych mieszkańców i turystów z zewnątrz – uważa.
Wędrówka rozpoczyna się wiosną
Do pierwszego pomieszczenia wchodzimy, przekraczając kładkę na rzeczce.
– Są cztery bloki tematyczne, czyli cztery pory roku. Każda z sal ma też swój motyw przewodni, jeśli chodzi o kolor. Nawiązuje do nich logotyp Harmonii. Zieleń jest kolorem wiosny. Wszystko budzi się do nowego życia, przyroda na nowo rozkwita – mówi Konrad Brożyna, przewodnik.
– Aby obejrzeć całą wystawę, warto sobie zarezerwować co najmniej 1,5 godz. – radzi Anna Łubek, dyrektor Centrum Tradycji, Turystki i Kultury Gór Świętokrzyskich w Bielinach. – Czas zwiedzania jest dostosowany do grupy, która będzie nas odwiedzała. Są treści dostępne z infografik, są pliki dźwiękowe, multimedia, ale są różnego rodzaju interakcje, które będą zajmować mniej lub więcej czasu. Nie wszystkie grupy będą zainteresowane tymi samymi treściami. Na wystawie można znaleźć kody QR, które pozwalają dotrzeć do obszernych materiałów źródłowych. Jest też audioprzewodnik z szeroką bazą materiałów etnograficznych – wskazuje.
Podczas zwiedzania można będzie dowiedzieć się o zakrzosie. – Był on praktykowany od wieku XIV, kiedy tę legendarną puszczę świętokrzyską trzeba było wycinać. Ów zakrzos prawdopodobnie jest źródłem jednego z najpopularniejszych w naszej gminie nazwisk, mianowicie Krzos. Poza tym, te części lasu trzeba było porąbać, wyrąbać, i prawdopodobnie stąd wzięła się nazwa jednej z miejscowości, Porąbki – mówi.
Już na początku przekonujemy się, jak życie dawnej wsi, splata się z wydarzeniami z kalendarza liturgicznego. Poznajemy zwyczaje okołopostne, zwyczaj topienia Marzanny, zabawy karczemne i związane z nimi obyczaje.
Zapach z dawnej wsi
Anna Łubek podkreśla, że w trakcie zwiedzania będzie można zobaczyć, ale i usłyszeć mnóstwo ciekawostek.
– Każdy ma możliwość doczytania infografik, czy wysłuchania plików dźwiękowych, dostępnych w infokioskach. Zgłębiania naszej wystawy będzie możliwe na rożnych poziomach – zapewnia dyrektor.
Jest też zagroda, pokazująca prace związane z Wielkim Tygodniem. Zaglądając przez okno można zobaczyć, jak wyglądała dawna izba. Uważne oko zauważy, że jest to odzwierciedlenie chałupy z Kakonina, którą też można odwiedzić po zakończeniu wizyty w Harmonii.
Zbliżając się do chałupy, uruchamia się czujnik i słyszymy głos gawędziarki, Ewy Siudajewskiej, która świętokrzyską gwarą opowiada o zwyczajach Wielkiego Piątku.
Wystawa oddziałuje na różne zmysły, także na węch.
– Nasza wystawa wyróżnia się zapachami. Pod tym względem jest to jedna z niewielu wystaw, w naszym regionie chyba pierwsza. To wzbudza chyba największy entuzjazm, tym bardziej, że zapachy są bardzo charakterystyczne – mówi.
Nie brakuje zadań do wykonania. Żeby zobaczyć kolejne elementy wystawy, trzeba zmierzyć się z wyzwaniami, jak nakarmienie zwierząt.
– Obiekt jest tak skonstruowany, że na parterze są wiosna i zima, natomiast do sal: lato i jesień idziemy schodami do góry. Turyści, którzy mają trudności z poruszaniem się, korzystają z windy – tłumaczy dyrektor.
Z Władziem i Manią przez cały rok
Władzio i Mania to bohaterowie wystawy. – Poznajemy ich w sali wiosennej, kiedy są dziećmi i towarzyszymy im przez kolejne etapy ich życia – mówi Anna Łubek. – W sali lato zaczynają się mieć ku sobie. Spotykamy ich podczas nocy świętojańskiej. Jest tu widowisko związane z tą tradycją. Na specjalnym stanowisku można uwić wianek i puścić na wodzie. Oczywiście interaktywnie – dodaje.
W tej sali znajdziemy też makietę, prezentującą zabytki i obiekty sakralne w Górach Świętokrzyskich. To miejsca, które warto zobaczyć.
Opodal jest sala „Natura”. Tu można odbyć podróż przez Świętokrzyskie, tradycyjnym wozem, który pozwoli odczuć nierówności polnej drogi. W tym wydzielonym pomieszczeniu zobaczymy też projekcję, dotyczącą tradycyjnego wesela świętokrzyskiego.
Po dotarciu wozem do celu zmieniamy otoczenie. Zaglądamy do kolejnej wydzielonej przestrzeni, a tam skryta jest tradycyjna, wiejska szkoła. Chętni mogą nawet przetestować klęczenie na grochu.
Później łagodnie przechodzimy do jesieni. Tu można poznać prace, przypadające właśnie na ten czas, narzędzia, ale też tradycje związane z uprawą ziemniaków i kapusty. Zainteresowani dowiedzą się, jakie prace wykonywano jesienią w izbie, są też przepisy kulinarne na tradycyjne potrawy.
Nie brakuje trudnych tematów
Anna Łubek pokazuje, że podczas zwiedzania trafiamy do aneksu związanego z zaduszkami.
– Dość mroczne miejsce, ale śmierć jest nieodłącznie związana z życiem ludzkim. Nie unikaliśmy trudnych tematów, które pojawiają się w życiu każdego człowieka. Jest również sala śmierci, w której Mania zostaje wdową, bo Władzio umiera – zdradza.
Ta sala śmierci jest na dole. Przewrócone krzesła świadczą o tym, że stała w niej trumna. Temat śmierci omawiają zgromadzone infografiki.
Dalej już jest sala zimowa z piecem, pod którym trzaska ogień. Na stole można poznać wszystkie tradycje związane z Wigilią. Odsłuchać kolęd, interaktywnie zestawić stół wigilijny.
– Mamy galerię świętych, związanych z końcówką listopada i początkiem grudnia. Warto się zapoznać ze wszystkimi postaciami, bo jednym z elementów tej sali jest gra memory i trzeba dopasować świętych do ich atrybutów i rzeczy, za które odpowiadają – objaśnia dyrektor.
Tu poznajemy prace jesienno-zimowe, warsztat rzemieślniczy, obrzędy związane z końcówką roku. Jest też obraz Kolędnicy, który został namalowany przez Stanisława Bąka, mieszkańca gminy Bieliny. Poruszając gwiazdą kolędniczą, podświetlają się postaci z orszaku.
– Ostatnia część to sala, w której poznajemy tradycyjny taniec świętokrzyski w okresie karnawałowym. Za chwilę przejdziemy przez rzekę, na której pęka lód, czyli znów wróci wiosna. Żegnamy zimę. Kończymy opowieść o harmonii i o poszukiwaniu tej harmonii wśród naszych przodków – mówi Anna Łubek.
Oferta dla turystów
Wracając na hol możemy zajrzeć do kawiarenki, albo też do sklepiku z pamiątkami, gdzie mają być przede wszystkim przedmioty od lokalnych twórców, jak dżem z truskawki bielińskiej czy chodniczki utkane przez tkaczki z Bodzentyna. Pomyślano także o sali zabaw dla najmłodszych dzieci. Obiekt jest przystosowany do potrzeb osób z dysfunkcjami. Będzie czynny przez cały rok.
Świętokrzyska Zagroda Kultury zostanie udostępniona 22 kwietnia. Będzie otwarta w godz. 10.00-18.00.
– Zapraszamy turystów w Góry Świętokrzyskie. Nawet nie mówimy o samej Hucie Szklanej, samym Świętym Krzyżu, czy Nowej Słupi. Zapraszamy, bo w Górach Świętokrzyskich jest wiele atrakcji. Można tu wspaniale spędzić czas. W ramach Związku Gmin Gór Świętokrzyskich pracujemy już nad marką Góry Świętokrzyskie. Ten kierunek turystyczny warto rozwijać. Choć nie moglibyśmy tego robić, gdyby nie pozyskane środki z Unii Europejskiej. Nasz projekt początkowo miał się zamknąć w kwocie około 13 mln zł. Ostatecznie koszty wzrosły do ok. 15 mln zł, a dofinansowanie unijne było na poziomie 10 mln zł – wyjaśnia Sławomir Kopacz.