Wyjątkowa sytuacja w gminie Brody w powiecie starachowickim. Cały skład rady gminy jest nowy, mandatu nie dostał żaden radny z poprzedniej kadencji. Nowy jest także wójt. Po ponad 10 latach sprawowania władzy z urzędem pożegnała się Marzena Bernat, która teraz jest radną gminną, a stanowisko objął Ernest Kumek, startujący z własnego komitetu.
We wtorek (7 maja) nowy wójt zapewniał, że spodziewa się ogromu pracy i jest gotów ją podjąć.
– Chcemy prowadzić otwarty urząd, szliśmy do wyborów z hasłem „Zawsze po stronie mieszkańców”, więc chcemy, aby urząd był dla nich zawsze otwarty. Chcemy, aby sołtysi uczestniczyli w sesjach rady gminy, bo oni są obdarzeni największym zaufaniem mieszkańców. Najbliższe miesiące spędzimy na analizowaniu stanu finansów gminy. Przeprowadzony będzie audyt przez zewnętrzną firmę, który ma pokazać, w jaki sposób prowadzić dalej gminę, na jakie inwestycje możemy sobie pozwolić, jakie jest zadłużenie. Już dziś od ustępującej wójt dowiedziałem się, że stan finansów Zakładu Gospodarki Komunalnej jest bardzo zły, brakuje pieniędzy na wypłaty, więc na pewno będzie to jeden z pierwszych obszarów, jakimi trzeba będzie się zająć. W dalszej kolejności na pewno stawianie na instalacje OZE w budynkach użyteczności publicznej, bo jest ich mało, ale o szczegółach będziemy mogli mówić po zapoznaniu się z dokumentami.
Przewodniczącym rady gminy został Mateusz Bidziński, jak podkreśla większość radnych po raz pierwszy pełni tę funkcję, a więc będzie to ciężka praca.
– Najpierw musimy poznać gminę i stan jej finansów, najważniejsze cele, jakie mamy przed sobą, to szeroko rozumiana współpraca, zarówno między jednostkami gminnymi, radą gminy jak i przede wszystkim mieszkańcami.
W nowej radzie gminy Brody zasiada 15 radnych, 12 osób startowało z KWW Ernesta Kumka, dwie z KWW Marzeny Bernat i jeden radny, Piotr Kosiela, z własnego komitetu.