W 33. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce pokonała na Suzuki Arenie Ruch Chorzów 2:0 (1:0) i tym samym przedłużyła swoje szanse na pozostanie w elicie.
Gole dla Żółto-Czerwonych zdobywali: Robert Dadok (samobójcza) w 42. i Jewgienij Szykawka w 75.
Kamil Kuzera, trener Korony Kielce:
– Zacznę od kibiców. Nie spodziewałem się, że tak licznie będą nas wspierać. Zasłużenie wygraliśmy ten mecz. Dla nas liczy się tylko finał, czyli pojedynek w Poznaniu. Pomimo tego jak dużo ważyło to spotkanie, to byliśmy odważni i przez to daliśmy sobie szansę na występ w „finale”. Co do możliwych scenariuszy naszego pozostania w lidze, to jest ich dużo. Podstawą jest to, aby wygrać z Lechem. Pragniemy tego – zrobimy to – powiedział.
Janusz Niedźwiedź, szkoleniowiec Ruchu Chorzów:
– Gratulacje dla gospodarzy. Byli zespołem lepszym, bardziej zdeterminowanym. Nie wykorzystaliśmy początku, kiedy Korona była niepewna i pod wpływem naszego pressingu straciła dwa razy piłkę. Brakło nam trochę zimnej głowy w pewnych sytuacjach. Później, to nie był ten Ruch, który chcemy oglądać. Daliśmy kielczanom tlen, strzelili gola i poszli dalej za ciosem. Próbowaliśmy strzelić chociaż jednego gola i wrócić do gry, ale to się nie udało. Kluczowe jest to, żebyśmy się szybko podnieśli. Kolejny mecz mamy przed własną publicznością i musimy dobrze się zaprezentować. W mojej naturze i Ruchu jest walka do samego końca i na pewno tak będzie w tym ostatnim pojedynku – podsumował.
Jacek Podgórski, piłkarz Korony Kielce:
– Taki był cel, żeby za wszelką cenę wygrać. Wszyscy wiedzą w jakiej jesteśmy sytuacji. Został jeden mecz i zrobimy wszystko, aby pokonać Lecha. Mam nadzieję, że również inne wyniki ułożą się po naszej myśli. Warto powiedzieć, że wreszcie sprzyjało nam szczęście zwłaszcza przy pierwszym golu. Sporo trenujemy z Jewgienijem takie sytuacje. W spotkaniu z Ruchem udało mi się na tyle dobrze dograć, aby zdobył on gola. Jeśli będziemy taką drużyną jak w pojedynku z chorzowianami, to możemy zdobyć w Poznaniu trzy punkty – skwitował.
Fredrik Krogstad, piłkarz Korony Kielce:
– To była bardzo ważna wygrana. Nie było innej możliwości. Duży plus dla drużyny i sztabu, że pokazaliśmy odwagę, która pozwoliła nam wygrać. Zostajemy przy życiu. Remis w Poznaniu nic nam nie daje, więc chcemy tam pojechać i zgarnąć trzy punkty. Cieszę się, że udało mi się pomóc w drużynie. Zawsze staram się mocno pracować na boisku. Wszyscy daliśmy radę – powiedział.
W ostatniej, 34. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona w sobotę (25 maja) o godzinie 17.30 zmierzy się Lechem. Spotkanie w Poznaniu zadecyduje o być, albo nie być kielczan w piłkarskiej elicie.
Korona Kielce – Ruch Chorzów 2:0 (1:0)
Bramki: Robert Dadok 42. (s), Jewgienij Szykawka 75.
Korona: Dziekoński – Podgórski, Trojak, Kwiecień (67. Zator), Hofmeister, Pięczek – Błanik (67. Łukowski), Remacle (86. Takáč), Krogstad, Trejo (73. Fornalczyk) – Dalmau (67. Szykawka).
Ruch: Stipica – Dadok, Stępiński (71. Długosz), Szymański, Josema, Wójtowicz – Feliks (46. Wilak), Vlkanova (58. Kozak), Starzyński (86. Foszmańczyk), Barański – Szczepan (46. Novothny).
Żółte kartki: Remacle, Kwiecień – Vlkanova, Szczepan.
Sędziował: Paweł Malec (Łódź).
Widzów: 11 324.