Suzuki Korona Handball premierowy sezon w Lidze Centralnej piłkarek ręcznych zakończyła na miejscu tuż za podium. Po ostatnim meczu, z kieleckim zespołem pożegnały się dwie najbardziej doświadczone zawodniczki: 39–letnia rozgrywająca Marta Rosińska i rok starsza skrzydłowa Katarzyna Grabarczyk.
Okazuje się, że drużynę Pawła Tetelewskiego opuszcza jeszcze jedna szczypiornistka. Z Kielc wyprowadza się 20–letnia rozgrywająca Weronika Janczarek.
– Zdecydowała się na zawodową przeprowadzkę do Norwegii. Tam będzie pracować i grać w piłkę ręczną. To tyle jeśli chodzi o odejścia – podkreślił wiceprezes Suzuki Korony Handball Krzysztof Demko.
Zespół, który w założeniach ma grać o najwyższe lokaty na zapleczu Orlen Superligi, będzie potrzebował wzmocnień. Klub powinien zadbać o pozyskanie wartościowych rozgrywających.
– Zdecydowanie jest to nasza bolączka. Spróbujemy te braki jakoś uzupełnić. Na konkrety jest jeszcze jednak za wcześnie. Mamy zapytania od zawodniczek, które być może w Kielcach będą studiować. Przed podjęciem jakichkolwiek zobowiązań musimy ustabilizować nasza sytuację budżetową – stwierdził Krzysztof Demko.
Gwiazdą Koroneczek w minionym sezonie była 16–letnia bramkarka Nina Smelcerz. Jej pozycja również powinna jednak zostać wzmocniona.
– Na pewno tak. Wielokrotnie już na ten temat dyskutowaliśmy z Pawłem Tetelewskim. Do pierwszego zespołu będziemy chcieli włączyć jedną z naszych utalentowanych juniorek. Jeśli zdarzy się tak, że będziemy mogli nawiązać współpracę z jakąś doświadczoną bramkarką, to taka zmienniczka też by się Ninie przydała – zakończył wiceprezes klubu.
Od wielkości budżetu, jaki uda się zbudować działaczom Suzuki Korony Handball na przyszły sezon, będą zależały cele, o jakie będą grały kielczanki.