Nie milkną echa wczorajszego drugiego meczu finałowego mistrzostw Polski piłkarzy ręcznych. Przypomnijmy, zespół Orlenu Wisły Płock pokonał w Hali Legionów po rzutach karnych 8:7 Industrię Kielce, wygrał finałową rywalizację 2:0 i po raz pierwszy od 2011 roku zdobył złoty medal.
Spotkanie obserwował były bramkarz drużyn z Kielc i Płocka, a obecnie wiceprezes do spraw szkolenia Związku Piłki Ręcznej w Polsce, Sławomir Szmal.
– Olbrzymie emocje zarówno na parkiecie, jak i na trybunach. Cieszę się, bo byliśmy świadkami naprawdę fajnej promocji polskiej piłki ręcznej. To był bardzo dobry mecz z obydwu stron. Gratuluję drużynie z Płocka zdobycia tytułu – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Sławomir Szmal.
Wiceprezesa spółki KS Iskra Kielce Pawła Papaja zapytaliśmy, jakie to uczucie, gdy najgroźniejszy rywal cieszy się z sukcesu w Hali Legionów?
– To absolutnie wstrętne uczucie. Nigdy nie chciałem tego przeżyć. Jednak z drugiej strony logika podpowiada, że kiedyś to musiało się wydarzyć. Szkoda, że akurat w naszej hali i w obecności naszych kibiców. Bardzo mi przykro, że najlepsi fani w Polsce, czyli kibice Żółto-Biało-Niebieskich musieli to przeżyć. Mecz był fantastyczny, emocje były znakomite, oni jak zwykle świetnie dopingowali, ale niestety, czegoś nam zabrakło na parkiecie. Przepraszam kibiców, że ten tytuł wyjechał z Kielc. To będzie dla nas, dla klubu, dla zespołu i dla trenera olbrzymia motywacja, żeby ten tytuł wrócił na swoje miejsce, czyli do Kielc w przyszłym sezonie – emocjonalnie mówił w rozmowie z Radiem Kielce Paweł Papaj.
Wisła Płock zdobyła mistrzostwo Polski po raz ósmy w historii klubu. Jednak prawdziwym hegemonem w naszym kraju jest drużyna z Kielc, która po trofeum sięgała już 20 razy.