Apeluję o spokój, pojawia się wiele plotek wokół sprawy zatrzymania trzech żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową – powiedział we wtorek w Rydze prezydent Andrzej Duda. Dodał też, że dotychczas nikt nie złożył zażaleń na czynności wykonane przez Żandarmerię Wojskową.
Prezydent podkreślił, że czynności, które zostały podjęte w związku z aresztowaniem wymagają „spokojnej i bardzo rzeczowej analizy”. „Zwracam uwagę, że na czynności, które zostały wykonane przez Żandarmerię – ani zatrzymani żołnierze, ani obrońcy żołnierzy czyli profesjonalni adwokaci – nie złożyli do tej pory żadnych zażaleń” – wskazał.
Jednocześnie Duda zaapelował o zachowanie spokoju. „Wokół tej sprawy pojawia się wiele plotek i nieprawd jeżeli chodzi o to, w jaki sposób żołnierze byli zatrzymywani” – dodał.
Prezydent przekazał, że o sprawie rozmawiał również z kierownictwem MON oraz z dowództwem polskiej armii. „Odpowiednie wnioski w tym zakresie – jak obiecano – będą wyciągane. Znajdą się też odpowiednie przepisy w proponowanych nowych rozwiązaniach legislacyjnych” – powiedział.
Portal Onet w środę napisał, że Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy, którzy na przełomie marca i kwietnia przy granicy polsko-białoruskiej w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających uchodźców. Prokuratura oskarżyła dwóch z tych żołnierzy o przekroczenie uprawnień i narażenie życia innych osób.
Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. „Migranci w końcu się wycofują. Kiedy sytuacja jest już opanowana, do akcji wkracza Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze nie dziękują jednak żołnierzom za wyparcie migrantów, lecz zawiadamiają Żandarmerię Wojskową” – relacjonował Onet.