Sezon na grzyby rozpoczął się na dobre. W lasach pojawia się coraz więcej grzybiarzy, bo można już liczyć na całkiem pokaźne zbiory. Na razie królują kurki.
W lipcu z reguły wachlarz grzybów, jakie możemy spotkać w lasach, jest dość szeroki. Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce mówi, że na pewno spodziewać się możemy gołąbków jadalnych, ale i borowików.
– Mam złą wiadomość, bo niestety około 80 procent tych grzybów jest zaczerwionych, czyli robaczywych. Możemy spodziewać się też koźlarzy brązowych i czerwonych, z czego te drugie lepiej się prezentują, jest mniej robaczywych – zauważa.
W lasach pojawiają się też mniej oczywiste gatunki, ale lubiane przez grzybiarzy, jak mleczaj smaczny – potocznie nazywany krówką, bo po przecięciu trzonu czy kapelusza wypuszcza aromatyczny płyn, przypominający wyglądem mleko. Spotkać też można lubiane czubajki kanie.
Paweł Kosin zauważa, że najwięcej doniesień o znaleziskach grzybów jest z okolic Starachowic.
– Słychać zwłaszcza o miejscach w pobliżu Rataj czy Sieradowic. Grzybiarze chwalą się też na forach znaleziskami w okolicach Kielc, więc i tu powoli zaczyna się większy wysyp – zaznacza.
Leśnicy apelują, by zbierać grzyby dobrze nam znane i nie niszczyć tych, których nie wkładamy do koszyka.