Michał Kotański, dyrektor Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach złożył dymisję. Jako powód podał brak komunikacji z marszałek województwa świętokrzyskiego Renatą Janik, a w perspektywie groźbę zwolnienia. O swojej decyzji poinformował na konferencji prasowej.
Sytuacją są zaskoczeni radni Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego.
– Ja nie wierzę, że dyrektor Kotański chce uciekać z Kielc – powiedział zastępca przewodniczącego komisji edukacji, kultury i sportu Sejmiku Województwa, Jan Maćkowiak z Koalicji Obywatelskiej. Jednocześnie nie kryje, że cała sytuacja go niepokoi.
– Na pewno ruch jest po stronie zarządu. Jeśli byłyby potrzebne decyzje, zmieniające na przykład pewne elementy budżetu, by móc dołożyć konieczne pieniądze, aby ten proces zakończyć, to jesteśmy gotowi to robić. Ale na pewno radni, przedstawiciele komisji kultury i radni sejmiku są zaniepokojeni tym, co wybrzmiało dzisiaj. Chcemy mieć pełny ogląd sytuacji. Chcemy mieć pewność, że nie tylko dyrektor, ale również i marszałek i zarząd są zdeterminowani, aby ten proces inwestycyjny zakończyć. Ja nie wierzę, że dyrektor Kotański chce uciekać z Kielc. Wiem, jak ważna to była dla niego inwestycja, ile czasu jej poświęcił, i jestem przekonany, że jedynym, głównym zadaniem dla niego na dzisiaj w Kielcach jest zakończyć z sukcesem i tak jak należy, budowę tego teatru – stwierdził.
Jolanta Tyjas z PSL która już drugą kadencję zasiada w Sejmiku oraz w komisji kultury przypomina, że zanim znalazła się w samorządzie województwa już cieszyła się na myśl o remoncie i przebudowie teatru. Wspomina też, jakie problemy na początku napotkała ta inwestycja.
– Pojawił się pomysł, wówczas ze strony wicemarszałkami Renaty Janik, żeby wpisać do budżetu na rok 2019 nową inwestycję – budowę urzędu marszałkowskiego. Też potrzebną, ale w ten sposób zniknęłyby pieniądze na teatr. Uważałam, że teatr jest sztandarową inwestycja, więc nie głosowałam za tym budżetem. Od samego początku nasza komisja kultury była za rozbudową i modernizację teatru. Pojawiały się kolejne pieniądze, zdobywane przez pana dyrektora, ale też kolejne potrzeby, ale dziś powstaje obiekt, którym możemy się poszczycić. Jestem zachwycona i zauroczona tą inwestycją, ponieważ śledzę ją od samego początku. Była na każdym etapie budowy. To jest potrzebna i ważna inwestycja dla wyższej kultury, więc to nie są zmarnowane pieniądze. Nie rozumiem, dlaczego pani marszałek nie chce zobaczyć tego teatru od środka – mówi.
– Rzecz polega na tym, żeby sobie to wszystko wyjaśnić – mówi Andrzej Bętkowski, marszałek województwa świętokrzyskiego w poprzedniej kadencji, przewodniczący Sejmiku Województwa, członek komisji kultury.
– Będę się starał poznać szczegóły, choć wydaje mi się że na ten moment sytuacja jest do opanowania. Te starania, które czynił zarząd poprzedniej kadencji, w którym również zasiadała Renata Janik, przy pomocy niektórych świętokrzyskich parlamentarzystów, przyniosły efekty w postaci tego, jaki ten teatr będzie. Jako przewodniczący Sejmiku ja tylko bym oczekiwał, by pani marszałek z panem dyrektorem porozmawiali. Na razie odbywa się to przez media, pisma. Czas najwyższy, żeby siąść do stołu, skoro pani marszałek nie przyjmuje tej rezygnacji, trzeba sobie pewne rzeczy wyjaśnić i uczynić jakiś sensowy krok do przodu – podkreślił.