Piłkarze Korony Kielce wciąż są bez zwycięstwa w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy w sezonie 2024/2025. W 5. kolejce podopieczni Jacka Zielińskiego zremisowali we Wrocławiu ze Śląskiem 1:1 (0:0). Gola dla Żółto – Czerwonych strzelił w 87. minucie Hiszpan Adrian Dalmau, wyrównał w doliczonym czasie gry Czech Petr Schwarz.
Kielczanie od 60. minuty grali w przewadze jednego piłkarza, po tym jak czerwoną kartką za faul na wychodzącym na czystą pozycję Białorusinie Jewgieniju Szykawce ukarany został Ukrainiec Jehor Matsenko.
– W szatni jest duży niedosyt, bo straciliśmy dwa punkty, a nie zdobyliśmy jeden. Rywalizowaliśmy ze Śląskiem, który był zmęczony czwartkowym meczem Ligi Konferencji, dodatkowo graliśmy w przewadze i w 90.minucie prowadziliśmy 1:0 i w takiej sytuacji nie możemy stracić gola. Sprowokowaliśmy sytuację i zakończyło się stratą bramki. Zamiast spokojnej podróży do Kielc, będzie frustracja. W innych okolicznościach punkt zdobyty, z drużyną, która nas reprezentowała w europejskich pucharach, człowiek wziąłby z pocałowaniem ręki, ale nie dzisiaj i nie w takich okolicznościach – podsumował trener Korony Jacek Zieliński.
– Czujemy niedosyt, bo graliśmy o zwycięstwo. Taki był cel, którego nie udało się osiągnąć. A mogliśmy jeszcze przegrać, bo gola strzeliliśmy w doliczonym czasie. Z drugiej strony była jeszcze okazja na drugą bramkę. Dlatego jest niedosyt – stwierdził szkoleniowiec Śląska Jacek Magiera.
– Jesteśmy bardzo rozczarowani. Nie możemy pozwalać na takie sytuacje. Mieliśmy na boisku przewagę jednego zawodnika, strzeliliśmy gola i powinniśmy utrzymać to prowadzenie. Myślę że rozczarowany wynikiem nie jestem tylko ja, ale każdy w naszym zespole – powiedział Adrian Dalmau.
– Na gorąco trudno to skomentować, ale jak się gra z przewagę jednego zawodnika, to zawsze myśli się o zwycięstwie. Możemy oczywiście mówić, że rywalizowaliśmy z wicemistrzem Polski, z drużyną reprezentującą nas w europejskich pucharach i punkt powinien nas satysfakcjonować. W tych okolicznościach nie może. Priorytetem była wygrana – podkreślił pomocnik kieleckiego zespołu Marcel Pięczek.
Korona wciąż pozostaje bez zwycięstwa w PKO BP Ekstraklasie, ale nie jest już czerwoną latarnią rozgrywek. Po remisie we Wrocławiu awansowała na 16. miejsce w tabeli.