Zapowiadana od wielu lat inwestycja ma całkowicie odmienić oblicze jednego z najbardziej reprezentacyjnych i równocześnie zaniedbanych miejsc w Kielcach. Najprawdopodobniej w przyszłym roku rozpocznie się rewitalizacja kieleckiego Placu Wolności. Pewne jest jednak, że realizacja wartej co najmniej 50 mln zł inwestycji będzie wiązała się z likwidacją 300 miejsc parkingowych w centrum miasta.
Stary pomysł. Nowa koncepcja
Łukasz Syska, zastępca prezydenta Kielc informuje, że obecnie trwają prace nad aktualizacją dokumentacji projektowej dotyczącej przebudowy Placu Wolności. Wiceprezydent zaznacza przy tym, że władze miasta jeszcze w tym roku chcą złożyć wniosek do urzędu marszałkowskiego w sprawie pozyskania dofinansowania dla tego przedsięwzięcia.
– Kolejnym krokiem będzie ogłoszenie przetargu w trybie zaprojektuj i wybuduj. Istotne jest to, że narzucimy wykonawcy by wykorzystał istniejący projekt tak by ograniczyć koszty inwestycji. Mamy już gotowy projekt przebudowy fragmentu ul. Słowackiego oraz gotową dokumentację dla części Placu Wolności, która obejmuje jego płytę. Wykonawca będzie musiał wykorzystać te projekty dla całego zadania, które oprócz płyty placu obejmie też odcinek ul. Słowackiego między ul. Seminaryjską, a Placem Wolności i ul. Hipoteczną od ul. Sienkiewicza do Placu Wolności – tłumaczy.
Wiceprezydent podkreśla, że modyfikacja projektu rewitalizacji tej części miasta jest niezbędna z uwagi na rezygnację z pierwotnych planów budowy parkingu podziemnego. Głównym argumentem przeciw takiemu rozwiązaniu mają być wysokie koszty utrzymania obiektu. Przypomnijmy, że mowa tu o koncepcji opracowanej w 2015 roku jeszcze za kadencji Wojciecha Lubawskiego.
– Jest to nieopłacalne z uwagi na koszty eksploatacji. Po prostu musielibyśmy sprzedawać bilety parkingowe 10 zł za godzinę. Dlatego to rozwiązanie nie wchodzi w grę. Projekt, który posiadamy obejmuje płytę placu, parking podziemny, a także podziemne instalacje. Ich lokalizacja w aktualnym projekcie jest określona na poziomie -1. Jednak docelowo mają się one znaleźć się pod ziemią. Innymi słowy musimy inaczej zaprojektować przebieg podziemnych sieci tak by dostać pozwolenie na budowę – mówi zastępca Agaty Wojdy.
Przestrzeń otwarta dla mieszkańców
Łukasz Syska nie wyklucza, że realizacja przedsięwzięcia wpłynie na zmianę układu komunikacyjnego w tej części miasta. Zwłaszcza na ul. Hipotecznej. Co dokładnie się zmieni? To na razie nie zostało jeszcze określone. Odpowiedź na to pytanie mają dać zaplanowane konsultacje społeczne. Pewnym jest, że nastąpi częściowe ograniczenie ruchu kołowego w rejonie Placu Wolności głównie poprzez likwidację 300 miejsc postojowych, czyli 270 na placu oraz 30 na ul. Słowackiego i Hipotecznej.
– W tym momencie nie ma żadnych planów zmiany układu komunikacyjnego polegających na zamykaniu ulic. Natomiast na pewno chcemy ten ruch w jakiś sposób ograniczyć. Choćby dlatego, że na Placu Wolności realizowane będą przez Muzeum Zabawy i Zabawek promiejskie inicjatywy. Obszar między budynkiem muzeum, a placem będzie oddany do użytku dla najmłodszych kielczan. Dlatego pojawia się potrzeba ograniczenia ruchu w tym miejscu dla ich bezpieczeństwa – podkreśla.
– Centrum miasta nadal będzie dostępne dla kierowców, ale w o wiele mniejszym stopniu. Musimy pamiętać, że Plac Wolności będzie wyłączony z parkowania. Częściowo nie będzie można parkować także na ulicach okalających ten obszar – dodaje Łukasz Syska.
Dzierżawa, a przebudowa
A co z dzierżawą części placu przez spółkę WEIP Parking z Gdyni? Przypomnijmy, że na mocy decyzji poprzedniego prezydenta Kielc od stycznia 2024 roku teren o powierzchni 4 tys. m/kw. jest oddany w dzierżawę zewnętrznej firmie, która pobiera opłaty w tym miejscu według własnego cennika. Łukasz Syska stwierdza, że ta kwestia nie stanowi problemu. Trzyletnia umowa dotycząca dzierżawy części placu ma być wypowiedziana.
– Sama umowa przewiduje takie rozwiązanie. Operator parkingu był o tym uprzedzany w momencie jej podpisywania. To oznacza, że w chwili rozpoczęcia rewitalizacji porozumienie zostanie rozwiązane – stwierdza.
Urbanista: Co do zasady samochody z centrum powinny zniknąć
Marcin Kamiński, przewodniczący Świętokrzyskiej Okręgowej Izby Architektów przyznaje, że nie zna dokładnie planów władz miasta względem Placu Wolności. Jednak w jego ocenie działania związane z ograniczaniem ruchu samochodów w centrum Kielc są krokiem we właściwym kierunku.
– Ulice, chodniki i place powinny być „zwrócone” ludziom. Jako architekt oceniam to pozytywnie. Z tym, że powinno to być przedsięwzięcie wielopłaszczyznowe. Aby zmniejszyć liczbę samochodów w śródmieściu należy przede wszystkim stworzyć parkingi na granicach Strefy Płatnego Parkowania. Należałoby też zlikwidować „dzikie parkingi”, czy też uporządkować samą strefę parkowania, które jest obecnie przepełniona i nie do końca spełnia swoją rolę – ocenia.
– Według mnie obszar jakim jest Plac Wolności nie może być parkingiem. Powinna być to przestrzeń pełna ogródków restauracyjnych, zieleni, okolicznościowych imprez, a przede wszystkim miejsce pełne życia. Tym bardziej, że płyta placu nie jest przeznaczona do ruchu pojazdów. Każdy kto tam parkował wie jak wygląda nawierzchnia w tym miejscu – mówi.
Przypomnijmy, że władze miasta planują także budowę trzech nowych wielopoziomowych parkingów w centrum. Zgodnie propozycją przedstawioną jeszcze podczas kampanii wyborczej przez obecną prezydent miasta, Agatę Wojdę mogłyby one powstać w sąsiedztwie śródmieścia: przy Kieleckim Centrum Kultury, w rejonie Krakowskiej Rogatki oraz przy ul. Solnej w miejscu gdzie obecnie magazynowany jest sprzęt Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych.
Władze miasta przewidują, że przetarg na przebudowę Placu Wolności ma być ogłoszony najpóźniej na początku 2025 roku. Wyłonienie wykonawcy może nastąpić już w połowie przyszłego roku. Z kolei pierwsze prace budowlane mogłoby rozpocząć się prawdopodobnie wiosną 2026 roku. Wartość przedsięwzięcia jest szacowana na 50 mln zł. Z tego unijne dofinansowanie ma stanowić 85 proc. wartości inwestycji.