W najbliższych dniach stan wody w rzekach będzie spadał. W Wiśle w Warszawie może osiągnąć rekordowo niski poziom. Długoterminowe obniżenie stanu wody odczują rolnicy, żeglarze, turystyka, energetyka i przemysł – przekazał PAP hydrolog IMGW Michał Sikora.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w czwartek (5 sierpnia) poinformował o niskim stanie wody w Wiśle w Warszawie. Rano wyniósł on 29 cm – poinformował PAP hydrolog IMGW Michał Sikora.
Modele prognostyczne wskazują, że wody będzie ubywać. Hydrolog podkreślił, że taka sytuacja wynika z braku znaczących opadów, bardzo wysokiej temperatury i niższego poziomu wody w dorzeczu Wisły.
Według hydrologa na początku weekendu stan wody w Wiśle w Warszawie może osiągnąć rekordowe 26 cm, a w niedzielę spać poniżej tego rekordu z 2015 r. i osiągnąć około 25 cm.
Hydrolog powiedział, że niedobra jest też sytuacja na innych rzekach w kraju. 69 proc. stacji wodowskazowych notuje strefę wody niskiej, czyli jest jej mniej niż zwykle. 27 proc. rzek jest w strefie wody średniej, a tylko 4 proc. w stanie wody wysokiej.
– Mamy 44 ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną – powiedział Sikora.
Zapytany o perspektywę na najbliższe dni odparł, że synoptycy nie widzą na razie „znaczących perspektyw do poprawy tej sytuacji”. Wręcz odwrotnie, z powodu wysokiej temperatury i braku opadów sytuacja „będzie się w najbliższych dniach pogarszać”.
Sikora podkreślił, że niski poziom wody i susze to problem dla rolnictwa, zwierząt i roślin. Także dla żeglugi, transportu śródlądowego i turystyki wodnej. Konsekwencje może też odczuć branża energetyczna i przemysł, zwłaszcza te jego działy, które czerpią wodę z rzek. Długoterminowo obniżenie stanu wody w rzekach skutkuje też obniżeniem wód podziemnych, co może wpływać na miejscowe braki wody, zwłaszcza tam, gdzie jest ona pobierana z płytkich ujęć.