59-letni Czesław R, który w styczniu tego roku podpalił komisariat policji w Mircu w chwili popełnienia tego czynu był niepoczytalny. Taka opinię wydali biegli psychiatrzy.
Jak informuje Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, prokuratura starachowicka prowadząca śledztwo złożyła wniosek do Sądu Okręgowego w Kielcach o umorzenie postępowania i zastosowania wobec mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
– Biegli po przeprowadzeniu stosownych badań stwierdzili, że w chwili popełnienia czynu podejrzany miał ograniczona zdolność do kierowania swoim postępowaniem i rozpoznania tego co robił. Dodatkowo stwierdzono także, że istnieje duże prawdopodobieństwo ponownego popełnienia przez mężczyznę podobnych czynów, jakie są mu zarzucane w tej sprawie – wyjaśnia.
O tym czy środek zapobiegawczy zostanie zastosowany i w jakim zakresie zdecyduje sąd.
Pod koniec stycznia przed godziną 10 do komisariatu w Mircu wszedł 59-letni mężczyzna i wszczął awanturę. Zaczął wykrzykiwać wulgarne słowa, a następnie opuścił obiekt i rzucił w jego kierunku butelkę z łatwopalną cieczą, która osmoliła budynek. Z posterunku wybiegli policjanci, jednak napastnik nie reagował na ich wezwania. Funkcjonariusze oddali kilka strzałów ostrzegawczych w powietrze, a następnie w kierunku mężczyzny. Napastnik został obezwładniony i po udzieleniu mu pierwszej pomocy przedmedycznej trafił do szpitala.
Prokurator przedstawił Czesławowi R. zarzut usiłowania zabójstwa trzech funkcjonariuszy policji, połączony z czynną napaścią na nich oraz zniszczenia mienia.