Prawie 400 zawodników wzięło udział w Kieleckiej Dysze, czyli biegu ulicami Kielc, który odbył się w niedzielę (29 września) już po raz 12.
Z roku na rok organizatorzy obserwują coraz większe zainteresowanie imprezą i podkreślają, że wynika to z rosnącej popularności dyscypliny, jaką są biegi. W tym roku wśród zawodników na starcie byli m.in. panowie Michał i Piotr.
– Pierwszy raz w tych zwodach brałem udział w ubiegłym roku. Biegam rekreacyjnie od prawie 3 lat. Ten sport daje dużą satysfakcję, kiedy dobiega się na metę – przyznaje pan Michał.
– Jakiś czas temu zaczęliśmy biegać z kolegami i stało się to już naszą tradycją. To fajna rozrywka, ciekawy sposób spędzania wolnego czasu. Kilka razy w tygodniu staram się biegać – dodał pan Piotr.
Po raz kolejny w kieleckiej dysze udział bierze Tomasz Porębski, sekretarz miasta Kielce.
– Tutaj medal nie jest najważniejszy. W każdym biegu, w którym biorę udział mam zasadę: byle dobiec do mety, byle przeżyć – mówi z uśmiechem. – Dzisiaj poziom zawodów jest bardzo zróżnicowany, jedni biegną szybciej, inni wolniej. Myślę, że najważniejsze jest to, by każdy osiągnął taki wynik, który sprawi mu satysfakcję na mecie – dodał Tomasz Porębski.
Agata Wojda, prezydent Kielc zauważyła, że coraz więcej mieszkańców miasta stawia na aktywność fizyczną.
– Sporty biegowe cieszą się bardzo dużą popularnością i bardzo się cieszę, że widać to także w Kielcach. W zawodach startują nie tylko mieszkańcy naszego miasta, ale także wiele osób spoza Kielc, które przyjechały tu specjalnie, by wziąć udział w zawodach – dodała.
Bieg główny poprzedziły zawody dla dzieci, które miały za zadanie obiec płytę Rynku. Najmłodszy uczestnik miał zaledwie rok i 5 miesięcy, a dobiec do mety pomógł mu tata.
Trasa XII Kieleckiej Dychy w tym roku wiodła m.in. przez ulicę Dużą, Sienkiewicza, Jana Pawła II, Ściegiennego, Husarską, aleją Na Stadion i ulicą Ogrodową. Metą zawodów był kielecki Rynek.