Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie zapisali na swoim koncie piłkarze Korony Kielce. W 11. kolejce PKO BP Ekstraklasy podopieczni Jacka Zielińskiego wygrali w Łodzi z Widzewem 1:0, a gola na wagę trzech punktów strzelił w 80. minucie Shuma Nagamatsu. Dla Japończyka to premierowe trafienie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– Komentarz po wygranym meczu zawsze jest miły, fajny i przyjemny. Nasze zwycięstwo nie wzięło się jednak z kapelusza. Przyjechaliśmy do Łodzi, żeby powalczyć o trzy punkty oraz postawić się Widzewowi, który nie zwykł przegrywać u siebie. Przegrał tu nawet Lech Poznań. Tym większa była nasza mobilizacja i w nagrodę mamy bardzo ważne w naszej sytuacji trzy punkty. Zagraliśmy dziś z olbrzymią determinacją i zaangażowaniem. Z naszą zdobyczą punktową musieliśmy zareagować i zrobiliśmy to bardzo dobrze. Te trzy punkty dają nam dwa tygodnie spokojnej pracy podczas przerwy na reprezentację. Część zawodników się rozjedzie na zgrupowania, ale pozostali z podniesioną głową będą mogli popracować nad poprawą tego, co dziś jeszcze szwankowało – podsumował trener Jacek Zieliński.
– Nie chcę na gorąco wchodzić w głębszą analizę, ale nie umiem wytłumaczyć tego, jak mogliśmy w tych pierwszych 30 minutach nie wykorzystać jednej z całkiem dobrych okazji, do zdobycia bramki. Przez to daliśmy szansę rywalowi, żeby się odgryzł. Te dwie sytuacje sprokurowane w pierwszej połowie w dużej mierze przez nas, mogły dać poczucie Koronie, że jako jedyna może tutaj coś więcej ugrać, niż tylko przetrwać. A w drugiej odsłonie mecz wyglądał bardziej tak, jak by sobie życzyła tego Korona – stwierdził opiekun Widzewa Daniel Myśliwiec.
W bramce kieleckiego zespołu zadebiutował w elicie Rafał Mamla. Dotychczasowy numer jeden Xavier Dziekoński na treningu lekko naderwał mięsień skośny brzucha.
– Jestem naprawdę zadowolony. Cieszy to, że wynik jest pozytywny i mamy w końcu trzy punkty zdobyte na wyjeździe. Zwłaszcza, że wywalczone z Widzewem. Oczywiście czyste konto to też powód do satysfakcji. Początek dał mi się we znaki, debiut także był trochę stresujący, ale z każdą minutą było coraz lepiej – powiedział Rafał Mamla.
– Po pierwsze jestem bardzo szczęśliwy ze strzelonego gola. Po drugie trzy punkty, które zdobyliśmy są dla nas bardzo ważne. Z tego drugiego powodu jestem chyba nawet bardziej zadowolony. Trudno powiedzieć, czy będę dostawał teraz więcej minut, bo to nie moja decyzja. Chociaż mam taką nadzieję. Jedyne co mogą robić będąc na boisku, to dawać z siebie to co najlepsze i próbować pomóc drużynie w odnoszeniu zwycięstw – stwierdził Shuma Nagamatsu.
Przed Koroną reprezentacyjna przerwa, w której kielczanie nie mają zaplanowanego żadnego meczu kontrolnego. W piątek 18 października podopieczni Jacka Zielińskiego zmierzą się na Exbud Arenie z Piastem Gliwice.
Widzew Łódź – Korona Kielce 0:1 (0:0)
Bramka: 0:1 Shuma Nagamatsu (80).
Widzew: Gikiewicz – Krajewski (57. Kastrati), Żyro, Ibiza, Kozlovsky (75. Silva) – Alvarez, Shehu (84. Hamulic), Kerk – Sypek (57. Łukowski), Rondic, Cybulski (75. Gong).
Korona: Mamla – Trojak, Pau Resta, Pięczek – Długosz (46. Zwoźny), Hofmeister, Remacle (86. Kamiński), Matuszewski – Pedro Nuno (62. Nagamatsu), Dalmau (70. Szykawka), Fornalczyk (62. Błanik).
Żółte kartki: Shehu – Zapytowski, Pedro Nuno, Fornalczyk, Trojak.
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 16 692.