Płyty na placu Moniuszki znów wymagają poprawki. Część płyt pęka i zapada się. Możliwe jednak, że problem zostanie niedługo całkowicie rozwiązany. Wyjściem z sytuacji ma być wprowadzenie zakazu jazdy w tym miejscu.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg, przyznaje, że problem mimo prowadzonych w tym miejscu cyklicznych napraw jest trudny do wyeliminowania. Zapewnia przy tym, że w najbliższym czasie drogowcy zweryfikują wielkość uszkodzeń oraz ich zakres.
– Podbudowa pod tymi płytami niestety nie jest dostosowana do ruchu jaki odbywa się przez plac Moniuszki. Dokonamy w terenie wizji lokalnej. Wówczas podjęta zostanie decyzja, czy naprawa zostanie wykonana teraz czy po wprowadzeniu docelowej organizacji ruchu – mówi.
Planowana organizacja ruchu zakłada wprowadzenie zakazu przejazdu przez ul. Ewangelicką, co będzie oznaczało także zakaz wjazdu na plac Moniuszki.
– Możemy naprawić w tej chwili nawierzchnię. Tylko, że jest prawdopodobieństwo, że za kilka miesięcy znów pojaw się ten sam problem. W ostatnich latach takie naprawy były już tam prowadzone. Podbudowa była wymieniana. Jednak uszkodzenia pojawiają się wciąż w nowych miejscach. Ta sytuacja będzie się powtarzać. Stąd decyzja o zaprojektowaniu nowej organizacji ruchu – tłumaczy rzecznik kieleckich drogowców.
Decyzja w sprawie organizacji ruchu na placu Moniuszki ma zapaść jeszcze w tym tygodniu. Obecnie wprowadzenie zmian jest odwleczone w czasie z uwagi na trwające prace związane z modernizacją ul. Głowackiego, która jest przebudowywana w ramach projektu znanego jako modernizacja 13 ulic w śródmieściu Kielc.