Piłkarze ręczni Industrii w meczu 6. kolejki Ligi Mistrzów przegrali we własnej hali z duńskim Aalborg Handbold 28:35 (12:18). To trzecia porażka polskiej drużyny w tych rozgrywkach.
To był najsłabszy mecz Industrii w tym sezonie Ligi Mistrzów. Kielczanie w każdym elemencie byli gorsi od Duńczyków, którzy też nie grali jakiegoś „kosmicznego” spotkania. Jednak Żółto-Biało-Niebiescy razili nieskutecznością w ataku.
Pod koniec pierwszej połowy przez blisko dziewięć minut nie potrafili pokonać Fabiana Norstena. Goście zdobyli wówczas sześć bramek z rzędu i prowadzili 17:11. Druga kluczowa sprawa to postawa kieleckich bramkarzy: w sumie Miłosz Wałach i Sandro Mestrić odbili w całym meczu pięć piłek. Natomiast ich vis a vis 15. Mamy nadzieję, że to najsłabszy mecz bramkarzy Industrii w tym sezonie. Duńczycy kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie Hali Legionów i spokojnie „dowieźli” zwycięstwo do końca.
– Drużyna z Aalborga kontrolowała ten mecz od początku do końca. Mieliśmy momenty, kiedy mogliśmy ich dojść, ale wtedy przytrafiały się nam przestoje w grze. Nie było dzisiaj możliwości, aby nawiązać równorzędną walkę z tak dysponowanym przeciwnikiem. Przegraliśmy to spotkanie, ale nie należy z tego robić tragedii. Sezon jest jeszcze długi, a w następnych pojedynkach postaramy zaprezentować się lepiej. – powiedział skrzydłowy Industrii Arkadiusz Moryto.
– Aalborg dominował od pierwszej do ostatniej minuty. Bez wątpienia, zasłużenie wygrali to spotkanie. Chyba za dużo energii straciliśmy w ostatnich siedmiu dniach, gdzie mieliśmy trzy mecze na wyjeździe. Myślałem, że w domu, z naszymi kibicami, będzie lepiej. Zmęczenie, wszystko… nie wiem, co powiedzieć. W ostatnich spotkaniach z każdego bramkarza robimy mistrza świata i olimpijskiego. U nas jest odwrotnie. Rywale odbijają po 12-14 rzutów. Co jest na treningach… Nie, nie chcę powiedzieć tego, co mam w głowie. Przegraliśmy i do widzenia. Boli mnie to, że przegraliśmy dwa spotkania z rzędu w domu – mówił wyraźnie poirytowany trener kielczan Talant Dujszebajew.
– Jestem bardzo dumny z zespołu, ze zdobycia tych dwóch punktów i stylu, w jakim wygraliśmy to spotkanie. Spodziewaliśmy się bardzo trudnego pojedynku, bo zmierzyliśmy się z bardzo dobrą drużyną. Zagraliśmy na bardzo wysokim poziomie. Już po 15 minutach wiedzieliśmy, że kontrolujemy ten mecz i jesteśmy w stanie powstrzymać ataki rywali. Nasz bramkarz Fabian Norsten zagrał rewelacyjnie. To zwycięstwo jest bardzo ważne, bo nasza grupa jest bardzo trudna i wyrównana. – podsumował szkoleniowiec gości Maik Machulla.
Za tydzień, w środę 30 października Industria w 7. kolejce Ligi Mistrzów zagra na wyjeździe z węgierskim PICK Szeged. Wcześniej, bo w niedzielę (27 października) kielczan czeka mecz w Orlen Superlidze we Wrocławiu z miejscowym Śląskiem.
Industria Kielce – Aalborg Handbold 28:35 (12:18)
Industria Kielce: Sandro Mestric, Miłosz Wałach – Jorge Maqueda 5, Arkadiusz Moryto 5, Tomasz Gębala 3, Arciom Karalek 3, Dylan Nahi 3, Igor Karacic 3, Michał Olejniczak 2, Daniel Dujshebaev 2, Cezary Surgiel 1, Szymon Wiaderny 1, Theo Monar.
Aalborg Handbold: Fabian Norsten – Thomas Arnoldsen 9, Jack Thurin 7, Marinus Munk 5, Miguel Martins 4, Kristian Bjornsen 4, Felix Moller 3, Buster Jull 2, Simon Hald 1, Lukas Nilsson, Patrick Wiesmach, Sebastian Barthold, Martin Larsen, Aleks Vlah, Henrik Mollgaard.
Industria Kielce – Aalborg Handbold 28:35 (12:18)
Industria Kielce: Sandro Mestric, Miłosz Wałach – Jorge Maqueda 5, Arkadiusz Moryto 5, Tomasz Gębala 3, Arciom Karalek 3, Dylan Nahi 3, Igor Karacic 3, Michał Olejniczak 2, Daniel Dujshebaev 2, Cezary Surgiel 1, Szymon Wiaderny 1, Theo Monar.
Aalborg Handbold: Fabian Norsten – Thomas Arnoldsen 9, Jack Thurin 7, Marinus Munk 5, Miguel Martins 4, Kristian Bjornsen 4, Felix Moller 3, Buster Jull 2, Simon Hald 1, Lukas Nilsson, Patrick Wiesmach, Sebastian Barthold, Martin Larsen, Aleks Vlah, Henrik Mollgaard.
Karne minuty: Industria – 10, Aalborg – 4. Czerwona kartka (z gradacji kar) – Theo Monar (Industria) – 52. min. Sędziowali: Daniel Accoto Martins i Roberto Accoto Martins (Portugalia). Widzów: 4 000.