„Czuły narrator” Olgi Tokarczuk był inspiracją dla twórców najnowszej premiery w Kieleckim Teatrze Tańca. Spektakl pod tytułem „Czuły” pokazany został w sobotę i w niedzielę (26 i 27 października) na Dużej Scenie KTT.
Autorką przestawienia jest Anna Nowak – choreograf, która przez wiele lat mieszkała za granicą, a w ostatnim czasie była kierownikiem baletu Teatru Wielkiego w Łodzi. Do Kielc trafiła wygrywając konkurs. Przyznała, że dobrze będzie wspominała współpracę z kieleckim zespołem.
– Tancerze Kieleckiego Teatru Tańca są wspaniałym zespołem. Dodatkowo mieliśmy sześcioro tancerzy gościnnych, ale pracowało się znakomicie, jest bardzo dobra atmosfera w zespole. Bycie tancerzem i w ogóle praca w teatrze to ciężka robota i tylko wtedy warto ją wykonywać, kiedy jest przyjemnie, jest wzajemny szacunek i zaufanie, i to odczułam w procesie tworzenia tutaj – powiedziała.
Trwający prawie godzinę spektakl wypełniły emocje pokazane za pomocą tańca, podkreślone przez muzykę skomponowaną przez Macieja Zakrzewskiego oraz subtelną grę światła. Pojawił się także film, który przenosi widza w inną przestrzeń.
– Film był w mojej głowie od dawna. Szukałam takiej lokalizacji, która moim zdaniem, dobrze by weszła do tego spektaklu, i znalazłam. To kamieniołom Kopulak w Świętokrzyskiem. Ciekawe było to, że nikt z tancerzy, ani nikt z zespołu w ogóle nie wiedział o istnieniu takiego miejsca. Pojechaliśmy tam i była fatalna pogoda: 9 stopni Celsjusza, strasznie zimno, wiał wiar, padał deszcz, więc te zdjęcia robiliśmy na mokro, w deszczu, zziębnięci, ale myślę, że było warto. Autorem filmu jest Paweł Madaliński – dodała Anna Nowak.
Małgorzata Kowalska przyznała, że tancerze z dużą rezerwą podchodzili do pracy w plenerze.
– Kiedy jechaliśmy na zdjęcia, nie byliśmy do tego pomysłu przekonani, baliśmy się, że się rozchorujemy. Było chłodno, padał deszcz, było ciężko, bo musieliśmy też boso chodzić po skałkach, ale jesteśmy zadowoleni z efektu końcowego. Ten deszcz wniósł coś pięknego. Nie było łatwo, ale super, że taki efekty wyszedł – powiedziała.
Tancerka dodała, że praca z Anną Nowak wniosła pewną nową jakość.
– Sam proces tworzenia spektaklu był dla nas nowością, był bardzo kreatywny, musieliśmy też wiele dawać od siebie, więc to było wyzwanie, ale ta praca wzbogaciła nasz ruch i nasze możliwości taneczne, więc bardzo się z tego cieszymy – oceniła.
Razem z zespołem Kieleckiego Teatru Tańca wystąpiło sześcioro tancerzy gościnnych, wyłonionych w ramach programu „Przestrzenie sztuki”. Jednym z nich był Sławomir Juszczak, student ostatniego roku na kierunku taniec w Akademii Muzycznej w Katowicach.
– Kocham taniec – to po pierwsze, śledzę „Przestrzenie sztuki”, wszystkie programy, patrzę, co mnie interesuje i zgłębiam temat adekwatnie do tego, co wzbudzi moją ciekawość. Tak też było z tym projektem. Kiedy zobaczyłem, że choreografem jest pani Anna Nowak, od razu miałem pewność, że nawet jeżeli jeszcze nie wiem, o czym jest projekt, to na pewno jestem zainteresowany. I potem, jak był open call na tancerzy, to zdecydowałem się aplikować – wspominał.
Decyzji nie żałuje. Mówi, że czas spędzony w Kielcach był dla niego bardzo twórczy.
– Ponieważ jako tancerze także tworzyliśmy ten materiał. Ta atmosfera, która nam towarzyszyła podczas pracy była bardzo przyjemna: pełna akceptacji, wzajemnego wsparcia i to jest coś, co jest w tańcu bardzo potrzebne, bo jest to najczulsza tkanka, nad którą się pracuje, czyli ciało. Dla mnie to było najcenniejsze. Ta atmosfera zrozumienia była dla mnie bardzo ważna – przyznał.
Elżbieta Pańtak, dyrektor Kieleckiego Teatru Tańca wyraziła radość, że udało się ten spektakl zrealizować. Zaznaczyła, że „Czuły” powstał dzięki programowi „Przestrzenie sztuki – taniec”, który jest realizowany przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca oraz finansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
– Zawsze patrzę w ten sposób: czy to dało coś moim artystom, czy to dało coś teatrowi, czy ten teatr się rozwija, czy przełamujemy jakieś nasze braki, czy tancerze są lepsi technicznie, czy proces, który przeszli z choreografem, z kostiumografem czegoś ich nauczył, czy są nowe przeżycia techniczne, artystyczne i taneczne. Ten spektakl był do tego. Nie było do zadziwienia jakąś przepiękną scenografią, bo jej nie było, nie było do obejrzenia jakiejś linearnej opowieści. On był do odczucia. Cieszę się z tego procesu, cieszę się z tego rozwoju tancerzy, a przy okazji cieszę się, że młodzi, nowi choreografowie, twórcy mogą tu rozwijać się dzięki programowi „Przestrzenie sztuki”. Ten program pozwala nam, jako operatorowi programu w naszym regionie, rozszerzać nasze działania, skupiać wielu twórców niezależnych i instytucjonalnych. Wspólnie możemy coś wspaniałego robić, bo wtedy rośnie ranga tańca także w Polsce – podkreśliła.
Kolejna propozycja Kieleckiego Teatru Tańca już we wtorek (29 października). W sali koncertowej Filharmonii Świętokrzyskiej zostanie pokazane widowisko „Usłyszeć taniec”, które również powstało w ramach programu „Przestrzenie sztuki”. Początek o godz. 18.30.