Niemal 400 osób walczy o stanowiska dyrektorskie w regionalnych oddziałach Totalizatora Sportowego. A tych w całym kraju jest 17. Szefowie wyłonieni zostaną w konkursach po tym, jak blamażem dla Ministerstwa Aktywów Państwowych, zakończyło się powołanie „po cichu” przez zarząd Totalizatora Sportowego dyrektorów regionalnych. Okazało się, że w większości zostali nimi partyjni działacze związani z obecną koalicją rządzącą.
Jak informowaliśmy, szefem kieleckiego oddziału Totalizatora Sportowego 1 sierpnia tego roku został Karol Wilczyński, doktor nauk prawnych, przez wiele lat zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, obecnie przewodniczący Rady Miejskiej w Kielcach i były działacz Platformy Obywatelskiej, bo jak nas dziś poinformował, wystąpił z partii, pozostając członkiem Klubu Radnych KO. Wraz z nim do oddziału trafił Sebastian Nowaczkiewicz, działacz PSL-u i były wójt gminy Nowiny, który w tegorocznych wyborach bezskutecznie ubiegał się o reelekcję.
Po tym jak w mediach wybuchła burza o „partyjnym desancie” na Totalizator Sportowy spowodowana artykułem Onetu, który wypunktował obsadę tych stanowisk w całej Polsce, Rada Nadzorcza TS odwołała prezesa Rafała Krzemienia oraz rozpisała konkursy na stanowiska dyrektorów oraz zastępców dyrektorów oddziałów regionalnych.
Jak informuje nas Biuro Prasowe Totalizatora Sportowego, oddziałami wciąż kierują niedawno powołani dyrektorzy.
„W celu zapewnienia ciągłości działania Spółki dyrektorzy oraz zastępcy dyrektorów oddziałów przesunięci zostali na stanowiska pełniących obowiązki do czasu zakończenia postępowania kwalifikacyjnego na te stanowiska” – czytamy w e-mailu z odpowiedzią na nasze pytania. Ile osób aplikuje na stanowiska do kieleckiego oddziału na dziś – nie wiadomo.
„Ogłoszenie było jedno i podczas składania aplikacji kandydaci wskazywali oddział, do którego aplikują, jednak część osób zaznaczała po kilka oddziałów. Komisja konkursowa będzie miała wiedzę o liczbie kandydatów do poszczególnych oddziałów po przeanalizowaniu wszystkich zgłoszeń” – czytamy w kolejnej odpowiedzi.
Ciekawostką może być fakt, że po pierwszym „cichym” powołaniu nowych dyrektorów i wicedyrektorów teraz wybór dokona się nie tylko w drodze konkursu ale i z pomocą specjalnego doradcy. Według informacji przekazanych przez dział prasowy TS, obecnie trwa postępowanie na usługi doradcy, który będzie wspierał pracę komisji konkursowej, ale nie wiadomo, jak szybko zakończy się cały proces konkursowy.
Karol Wilczyński w rozmowie z Radiem Kielce potwierdził, że wziął udział w postępowaniu rekrutacyjnym i aplikuje na stanowisko szefa kieleckiego oddziału Totalizatora Sportowego.
Natomiast Sebastian Nowaczkiewicz stwierdził, że to czy jest zainteresowany bądź niezainteresowany tą pracą to jego „prywatna sprawa i nie ma obowiązku kogokolwiek publicznie informować na ten temat”.
Przypomnijmy, że poprzednim dyrektorem kieleckiego oddziału Totalizatora Sportowego od 2016 roku nieprzerwanie był Tomasz Zbróg, działacz Solidarnej, a następnie Suwerennej Polski. Jak informowała kielecka Gazeta Wyborcza w latach 2014-2018 Zbróg był jednym z beneficjentów „dobrej zmiany” i znalazł się na liście tzw. „tłustych kotów” w Świętokrzyskiem opublikowanej przez PSL. Ponieważ w latach 2014-2018 był radnym sejmiku musiał składać oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że w 2017 roku zarobił 240 tys. zł (dodajmy, że na kwotę złożyły się także wynagrodzenia z zasiadania w kilku radach nadzorczych państwowych spółek).