– To dla nas mecz sezonu – powiedział drugi trener Industrii Kielce Krzysztof Lijewski przed wyjazdem na Węgry. W 7. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni z Kielce zmierzą się na wyjeździe z OTP-Bnk Pick Szeged. Spotkanie w Pick Arenie rozpocznie się w środę (30 października) o godz. 18.45 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia Kielce.
Obydwa zespoły są w bardzo podobnej sytuacji: mają identyczny bilans 3 zwycięstwa – 3 porażki i po 6 punktów na koncie. Węgrzy są na miejscu czwartym, bo mają lepszy bilans bramkowy.
– Musimy to głośno powiedzieć, dla nas to mecz sezonu. Jeśli marzymy o drugim miejscu, musimy wygrać. To pragnienie kilka zespołów. Musimy zagrać doskonale, aby wywieźć punkty z Segedynu – podkreśla Krzysztof Lijewski.
Obydwie ekipy przed tygodniem przegrały swoje mecze w Lidze Mistrzów. Kielczanie ulegli w Hali Legionów duńskiemu Aalborg Handbold 28:35, a Pick sprawił swoim kibicom bardzo przykrą niespodziankę, okazując się słabszym od niżej notowanego norweskiego Kolstad i to we własnej hali 27:29. Dlatego teraz zrobią wszystko, żeby się z rehabilitować.
– To drużyna kompletna, mająca w swoich szeregach po dwóch bardzo dobrych zawodników na każdej pozycji plus świetnych bramkarzy, a dodatkowo mogą liczyć na wspaniałą publiczność. My też jesteśmy mocni. Możemy powalczyć o komplet punktów, tylko musimy być skuteczniejsi i jeszcze bardziej agresywni w obronie – tłumaczy Krzysztof Lijewski.
Zespół z Szegedu od tego sezonu prowadzi selekcjoner reprezentacji Szwecji Michael Appelgren. Jego głównym zadaniem jest awans do Final4, co drużynie Picku jeszcze nigdy się nie udało w odróżnieniu od swojego dowiecznego rywala na krajowym podwórku, czyli Telekomu Veszprem.
– W ostatnich 10 latach spróbowali chyba wszystkiego, aby dostać się do Final4. Do tej pory to im się nie udało. Zmienili praktycznie wszystko. Teraz mają więcej skandynawskiego stylu, takiej szybkiej gry. Podoba mi się jak grają od początku sezonu. Pokazują, że są jednymi z największych faworytów, aby zagrać w Kolonii – mówi rozgrywający Industrii Igor Karacić.
Poza kontuzjowanymi od dłuższego czas zawodnikami już w pełni sił wydają się być chorwacki rozgrywający Igor Karacić, który cały tydzień trenował z pełnymi obciążeniami i francuski skrzydłowy Benoit Kounkoud, który zagrał już 30 minut w niedzielę we Wrocławiu. Również drugi z Francuzów Dylan Nahi powinien być już gotowy do gry.