Brak wypłat dla nauczycieli i zagrożenie wielomilionowych inwestycji to przewidywane przez burmistrza Bodzentyna konsekwencje bojkotowania przez radnych opozycyjnych obrad rady gminy.
Sytuacja finansowa gminy jest bardzo trudna, deficyt w tym momencie wynosi ponad 23 miliony złotych, a są to pieniądze potrzebne do sprawnego funkcjonowania do końca tego roku. Całościowy dług Bodzentyna może sięgać stu milionów złotych. Bezpośrednim jednak zagrożeniem dla gminy jest brak przyjęcia planu naprawczego, zleconego przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Jak wyjaśnia burmistrz Dominik Dudek pociąga to wiele konsekwencji, a pierwszą będzie fakt, że nauczyciele nie dostaną wynagrodzenia za listopad:
– W pierwotnym planie budżetowym oświata była bardzo niedoszacowana, wobec tego musieliśmy dołożyć do jej działania kilka milionów złotych, aby się to jednak stało – konieczne jest przyjęcie uchwały o wdrożeniu planu naprawczego. Ponieważ jednak radni z klubu Przyjazna Gmina Bodzentyn nie przychodzą na sesje, nie ma możliwości zatwierdzenia tych zmian w budżecie. Stąd pierwszą bezpośrednio poszkodowaną grupą są nauczyciele. W szkołach na terenie gminy mamy ich 155. Zagrożone są projekty także związane z modernizacją szkół na kwotę 2,5 mln zł przy 51 tysiącach złotych wkładu własnego. Grozi nam także utrata dofinansowania na budowę kanalizacji na kwotę 5 mln zł – wymienia burmistrz.
Dominik Dudek podczas konferencji, w środę (30 października) odpiera też zarzut radnych opozycyjnych o braku kontaktów i spotkań w sprawie omówienia planu naprawczego:
– Zapraszałem wszystkich radnych na spotkanie w dn. 10 września, ale radni opozycyjni nie przyszli. Na kolejne spotkanie przyszła tylko jedna osoba, tłumacząc to brakiem kontaktu między sobą. Dodam, że obowiązkiem radnego jest uczestniczenie w komisjach i obradach sesji. Radny jest funkcjonariuszem publicznym, dlatego złożyłem doniesienie do prokuratury w Starachowicach o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez niedopełnianie obowiązków służbowych przez radnych, którzy nie przychodzą na sesje.
Dominik Dudek przypomniał oświadczenie poprzedniego burmistrza Dariusza Skiby z 2016 roku, gdy gminie również groziło wprowadzenie zarządu komisarycznego. Były włodarz wskazywał wówczas, że powołanie komisarza może zmarnować bezpowrotnie pracę na rzecz gminy. – Ta sytuacja się powtarza.
Odnosząc się do tych informacji przewodnicząca rady gminy Agnieszka Barcikowska twierdzi, że burmistrz może przesunąć środki na wypłatę pensji dla nauczycieli zarządzeniem, nie musi być do tego uchwała rady:
– W prezydium rady zasiadają dwie nauczycielki, dlatego od początku kadencji jesteśmy straszeni konsekwencjami dla nauczycieli – dodaje Agnieszka Barcikowska.
Mieszkańcy gminy złożyli do burmistrza pismo, pod którym podpisało się ponad tysiąc osób, w którym zapraszają wojewodę na najbliższą sesję rady gminy, są zaniepokojeni tym, co się dzieje i obawiają się o wspólną przyszłość.
Termin kolejnej sesji będzie podany w najbliższych dniach, burmistrz Dominik Dudek zapowiada, że w poniedziałek złoży wniosek do przewodniczącej rady gminy o zwołanie kolejnej sesji.